Przed Widzewem piłkarski maraton. W planach jest też mecz kontrolny.
W piątek łódzka drużyna zmierzy się na swoim stadionie ze Skrą Częstochowa w Fortuna 1. Lidze. Potem, w środę, w Pucharze Polski zagra w dalekim Rzeszowie z Resovią, a już w sobotę w lidze z Puszczą w Niepołomicach. Trener Janusz Niedźwiedź zapowiedział, że po spotkaniu w Rzeszowie zespół nie będzie wracał do Łodzi, tylko uda się w dalszą drogę do Niepołomic. Nie zdradził, gdzie drużyna będzie się do meczu z Puszczą przygotowywać.
Oczywiście najpierw jest mecz ze Skrą. Z kolei w sobotę ma się odbyć mecz kontrolny. Nie na Łodziance, bo ta będzie zajęta, ale w innym miejscu. Widzew szuka boiska. Skąd pomysł, by rozegrać taki mecz? Przed meczem w Pucharze Polski trener chce, by wszyscy piłkarze byli w rytmie meczowym, bo zapewne w składzie zajdą pewne zmiany. Są zawodnicy, którzy grali w tym sezonie mało. – To będzie taki przegląd piłkarzy plus trochę naszej młodzieży – tłumaczy Niedźwiedź. – Chcę, by wszyscy zawodnicy mieli motoryczne i boiskowe przetarcie, by wszyscy byli gotowi na puchar.
Mowa m.in. o Danielu Vilanuevie, który nie pojechał z pierwszym zespołem na mecz z GKS-em Tychy, tylko wystąpił w rezerwach. – On naprawdę przez wiele miesięcy nie grał i potrzebuje meczów – twierdzi trener Widzewa. Rywalem Widzewa będzie Ursus Warszawa.
W tym tygodniu widzewiacy będą się przygotowywać do piątkowego spotkania u siebie. Niedźwiedź tradycyjnie zaprasza na treningi kibiców – w poniedziałek o godzinie 12.10 i we wtorek godzinę wcześniej. Oczywicie na Łodziance.