– Po meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała zawdnicy mieli chwilę oddechu, by odpocząć i poskładać myśli. Teraz z nową energią i zapałem wróciliśmy do pracy, co widać na treningach – mówi Janusz Niedźwiedź, trener Widzewa.
W poniedziałek Widzew zacznie rundę rewanżową Fortuna 1. Ligi wyjazdowym meczem z Sandecją. Ostatnie wyniki nie są najlepsze, bo łódzka drużyna w czterech kolejkach zdobyła zaledwie dwa punkty i spadła na drugą pozycję w tabeli. – Jesteśmy zadowoleni z wyniku punktowego i nie jesteśmy zadowoleni z ostatnich meczów, zwłaszcza z Resovią i Podbeskidziem – komentuje Niedźwiedź.
Trener Widzewa przypomina, że zespół musiał sobie radzić bez kilku kluczowych piłkarzy, zaznaczając jednak, że nie szuka usprawiedliwień. Nie chcę szukać usprawiedliw eń, że brakowało kilku zawodników. – Jeśli traci się dwóch, trzech zawodników z pewnymi atutami, to trudno ich zastąpić – tłumaczy. I podaje przykład Juliusza Letniowskiego, którego wielką zaletą są uderzenia z dystansu.
Przed Widzewem wyjazd do Nowego Sącza. Trener Niedźwiedź jest zadowolony, bo sytuacja kadrowa w drużynie się poprawia. Wrócił do zajęć Letniowski, ale na razie ćwiczy tyko indywidualnie i nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na Sandecję. Mogą już jednak zagrać Krystian Nowak i pauzujący tydzień temu za kartki Daniel Tanżyna. – Krystian trenuje już na pełnych obronach Będzie brakowało też Montiniego, ale Przemek Kita po chwilowej niedyspozycji też już normalnie trenuje – kończy szkoleniowiec Widzewa.
Mecz Sandecji z Widzewem zostanie rozegrany w poniedziałek o godzinie 18.
Janusz NiedźwiedźJuliusz LetniowskiKrystian NowakWidzew Łódź