Kontuzja Kamila Cybulskiego ma swoje przełożenie na kasę klubu. Widzew może stracić pieniądze, które były na wyciągnięcie ręki.
Do końca sezonu w PKO Ekstraklasie pozostało jeszcze dziesięć meczów. W klubach powinni zacząć myśleć o wypełnieniu limitu minut młodzieżowców. W nowych rozgrywkach tego przepisu już nie będzie, ale w tym trzeba przestrzegać zasad, bez względu na to, czy uważa się go za dobry, czy zły.
Każda drużyna musi uzbierać 3000 minut. Tzn. nie musi, ale lepiej to zrobić, bo można płacić kary i kilka klubów w ostatnich sezonach musiała to robić. Najlepszym przykładem jest Raków Częstochowa. Kary są spore, od 500 tys. zł d 3 mln zł.
W Widzewie nie muszą się martwić, bo w niedzielę, w meczu z Jagiellonią Białystok, klub przekroczył 80 proc. limitu. Do 2500 minut brakuje już niewiele, więc ewentualna kara spadnie do 500 tys. zł. Z Jagą 90 minut rozegrał Marcel Krajewski. Rekord sezonu to 162 minuty z meczu z Rakowem Częstochowa. Zagrali wtedy Krajewski (90 minut) oraz Kamil Cybulski(72).
Dawno próg wymaganych minut przeszła Korona Kielce, która go wręcz podwoiła. Z głowy problem mają też w Zagłębiu Lubin, Lechu Poznań i Lechii Gdańsk. Za chwilę dołączą do nich Jagiellonia oraz Raków. Na drugim biegunie są Legia Warszawa, GKS Katowice i Śląsk Wrocław. Wstydzić powinni się zwłaszcza w Legii, która uzbierała najmniej minut, a przecież klub ma profesjonalną akademię.
Równocześnie drużyny PKO Ekstraklasy rywalizują w klasyfikacji Pro Junior System. To program PZPN-u, którego celem jest promowanie i wspieranie jakości szkolenia w klubach poprzez premiowanie występów młodzieżowców, a w szczególności wychowanków, w rozgrywkach seniorów. Każdy z młodych piłkarzy, który zagra w meczu ligowym, dostaje punkty. Najlepiej punktowani są właśnie wychowankowie, bo podwójnie. W poprzednim sezonie tę klasyfikację wygrał ŁKS, w którego bramce stał Aleksander Bobek. Wychowanek klubu z al. Unii rozegrał 2430 minut (liczone razy dwa).
Te minuty i punkty po coś się liczy. Po sezonie zamienia się je bowiem na pieniądze. Za pierwsze miejsce dostaje się 3,25 miliona złotych, za drugie – 2,25, za trzecie – 1,75, za czwarte – 1,25, za piąte – 750 tysięcy złotych, za szóste – 500 tysięcy, a za siódme – 250 tysięcy.
Widzew, dzięki grze Cybulskiego i Krajewskiego, po jesieni był na trzecim miejscu. Niestety obaj piłkarze doznali kontuzji. Ten pierwszy w tym roku jeszcze nie zagrał. Z młodzieżowców trenerzy wystawiali Pawła Kwiatkowskiego, Nikodema Stachowicza i Daniela Gryzio, ale ich punkty na razie się nie liczą. W PJS ważne jest też, jak regularnie gra młody piłkarz. Żeby jego minuty się liczyły, zawodnik musi rozegrać co najmniej 270 minut oraz pięć meczów. Kwiatkowski w ostatnich dwóch spotkaniach był poza kadrą. Szkoda, bo na koncie ma trzy mecze i 213 minut. Stachowicz wystąpił w czterech spotkaniach i uzbierał 136 minut. Gryzio był na boisku 28 minut w jednym meczu.
Brak przede wszystkim Cybulskiego ma swoje konsekwencje. Widzew dogoniła bowiem i przegoniła Jaga i to ona teraz jest druga. Łódzki klub na razie na papierze stracił więc 500 tys. zł. A może kolejne pół miliona, bo po piętach depcze mu Cracovia. Prowadzi Lech Poznań (7124), drugie jest Zagłębie Lubin (6382). Jagiellonia ma 3330 punktów, Widzew 3106, a Cracovia 2994.