Widzew świetnie zaczął ligę, ale najtrudniejsze dopiero przed nim – seria meczów z czołówką ligi.
Po 12 kolejkach Fortuna 1. Ligi Widzew jest liderem. Nad drugą w tabeli Koroną Kielce ma cztery punkty przewagi. Nad trzecim GKS-em Tychy aż siedem. Z kolei nad miejscem siódmym, ostatnim, który daje prawo gry w barażu – 11. Zespół trenera Janusza Niedźwiedzia zrobił więc świetną robotę. Jego bilans to dziewięć zwycięstw, dwa remisy i tylko jedna porażka. Najlepszy jest też pod względem zdobytych goli, bo dotychczas strzelił ich 26. Druga w tej klasyfikacji jest Arka Gdynia (21).
Warto jednak zauważyć, że w większości rywalami Widzewa były jednak drużyny z dołu tabeli. Łódzki zespół mierzył się już z zespołami, które obecnie zajmują siedem ostatnich miejsc. Wszystkie wygrał, co oczywiście jest bardzo ważne. Z drużyn z czołówki Widzew na razie mierzył się tylko z Arką Gdynia i GKS-em Tychy. Z Arką przegrał na jej stadionie, a z GKS-em – także na wyjeździe – zremisował tracąc gola w końcówce.
Teraz widzewiaków czeka prawdziwy maraton trudnych spotkań. W piątek zagrają z Koronę Kielce, czyli wiceliderem, a potem z ŁKS-em (w domu), Resovią (wyjazd), Miedzią Legnica (dom), Podbeskidziem Bielsko-Biała (wyjazd) i Sandecją Nowy Sącz (wyjazd). Tylko Resovia nie jest zespołem z górnej części ligi, ale mecz z nią na wyjeździe będzie na pewno niezwykle trudny.
Tegoroczne granie zakończą pojedynkami z Zagłębiem Sosnowiec (dom) i Chrobrym Głogów (wyjazd). Do końca roku pozostało im więc osiem meczów, z czego aż pięć na stadionach przeciwników. To będzie niezwykle trudny okres. Zważywszy na to, że w 2021 roku Widzew rozegra aż 20 kolejek, to można chyba stwierdzić, że w 60, 70 procentach będzie po nich wiadomo, jak blisko czerwono-biało-czerwoni są PKO Ekstraklasy.
Trener Janusz Niedźwiedź nie wygląda jednak na przejętego. Gdy jeden z kibiców zapytał go w poniedziałek w klubowym radiu o ciężkie gatunkowo mecze, które są przed Widzewem, ten odpowiedział ze spokojem: – Ciężki gatunkowo mecz mieliśmy już w niedzielę. Byliśmy faworytem, który wygrywa wszystko u siebie, a mecz pokazał, jak było trudno o punkty. Na chodzonego nie wygra się żadnego spotkania – mówi.
– Przed nami mecze z zespołami z góry tabeli. I dobrze. To są dobrze zorganizowane drużyny. My jesteśmy liderem, więc zmierzą się mocne ekipy. My zrobimy wszystko, by wygrywać w każdym meczu. Nasze nastawienie nie może się zmienić. Do zdobycia w każdym kolejnym spotkaniu są trzy punkty. Tak samo liczą się te zdobyte z najlepszymi drużynami, jak te z zespołami z dołu. My zdobyliśmy z tymi drugimi wszystkie punkty, a pozostałe zespoły z czołówki je traciły. Doceniajmy więc to, co osiągnęliśmy.
Janusz Niedźwiedź
Za ligowcami już 12 kolejek i pojawia się też pytanie o to, czy widzewiacy nie są już trochę zmęczeni. Tym bardziej, że w ostatnich meczach – z Puszczą Niepołomice i GKS-em – nie grali już tak szybko, jak w poprzednich. I w tym przypadku Niedźwiedź jednak jest bardzo spokojny. – Czy można mówić o lekkiej zadyszce? O dołku? Parametry nie pokazują spadków motorycznych, wciąż utrzymują się na niezłym poziomie. Proszę pamiętać, że rywale też uczą się grać przeciwko nam, czytają nasze zamiary. A my nie jesteśmy jeszcze mega powtarzalnym zespołem. Wahania są naturalne – uspokaja.
Atutem Widzewa na pewno jest szeroka i wyrównana kadra oraz wszechstronność piłkarzy. Drużyna ma lidera w strzelaniu bramek – Bartosza Guzdka, ale nie opiera się – jak inne drużyny – tylko na takim graczu. Mattia Montini jest już szesnastym zawodnikiem, który w tym sezonie strzelił gola dla Widzewa.