Na zakończenie rozgrywek 1. ligi pierwsza w tabeli Miedź miała 15 punktów więcej od Widzewa. Po 12 kolejkach w ekstraklasie łódzka drużyna zdobyła aż o 17 punktów więcej od piątkowego rywala, który zajmował ostatnie miejsce w tabeli. Dlatego posadę stracił trener Wojciech Łobodziński, a jego stałym następcą został Grzegorz Mokry, mający za sobą epizod w przy al. Piłsudskiego jako asystent Artura Skowronka.
Legniczanie odważnie zaatakowali i osiągnęli przewagą, tzw. optyczną. Długo utrzymywali się przy piłce, jednak nic z tego nie wynikało, poza rosnącą liczbą podań. Widzew był za to wyjątkowo konkretny – trzy razy przyspieszył i stworzył trzy znakomite okazje. Wykorzystał pierwszą, teoretycznie najtrudniejszą. Serafin Szota podał do Bartłomieja Pawłowskiego, a ten przyjął piłkę i kopnął z 20 m, trafiając w róg bramki. W 17. min mogło być 3:0, jednak świetnych szans nie wykorzystali Ernest Terpiłowski i Mato Milos. Obaj mieli przed sobą tylko bramkarza, ale pierwszy strzelił w niego, a drugi fatalnie spudłował.
Podobnie wyglądała pierwsza połowa, choć im dłużej trwała, tym Widzew częściej był przy piłce i w sumie był pod tym względem lepszy. Miedź była lepsza w ofensywie niż w defensywie. Stworzyła sobie dwie okazje – najpierw Chuca nie trafił w bramkę, a później w zamieszaniu w polu karnym Henriquez uderzył piłkę piętą, lecz ustawiający się z niesamowitą intuicją Szota zatrzymał ją tuż przed linią bramkową.
Widzew przejął kontrolę nad spotkaniem, czekając na swoje kolejne szanse. Po każdym przyspieszeniu pod bramką Miedzi robiło się niebezpiecznie, kilka razy się zakotłowało. To, że w pierwszej połowie było tylko 1:0, było efektem nieskuteczności Terpiłowskiego. W 43. min Dominik Kun przebiegł z piłką od własnego pola karnego w pobliże bramki rywali, mimo że goniło go trzech legniczan, zagrał do swojego młodszego kolegi, ten jednak spudłował.
Zawodnikom Miedzi puszczały nerwy i dwóch zostało ukaranych żółtymi kartkami. Zasłużył na nią także Henriquez za brutalny faul na Szocie, jednak było to na początku spotkania i sędzia go oszczędził. Hiszpan momentami nie ukrywał frustracji, mając pretensje do kolegów.
Największym problemem Widzewa był brak skuteczności. W pierwszej połowie z czterech znakomitych okazji wykorzystał jedną, a na początku drugiej miał kolejne dwie. Najpierw sam na sam z bramkarzem był Kun, a po chwili po faulu na nim z rzutu wolnego strzelał Pawłowski, jednak Mateusz Abramowicz wybił piłkę.
Gdy się nie wykorzystuje doskonałych sytuacji, drużynę musi ratować Henrich Ravas. Najpierw złapał piłkę po strzale Matyni, a następnie wyciągnął się maksymalnie i wybił na róg po uderzeniu z daleka Chuki. W końcówce z bliska główkował Dominguez, lecz Słowak znów popisał się kapitalną i skuteczną paradą. Miał dużo pracy, bo Widzew chwilami dawał się wręcz zdominować. Gdy zaczęło trochę brakować sił, wyszły słabości. Nic do gry nie wnosił Milos, a Terpiłowski pod swoją bramką był zagrożeniem.
Zdeterminowani piłkarze Miedzi chwilami zamykali łodzian pod ich polem karnym, lecz defensywa kierowana przez Szotę spisywała się dobrze, a zabezpieczeniem był najlepszy w drużynie Ravas. Dlatego, gdy sędzia gwizdnął po raz ostatni, na stadionie słychać było wielkie westchnienie ulgi. Wygrana przyszła bowiem wyjątkowo ciężko, a nagrodą jest awans na drugie miejsce w tabeli.
1:0 – Pawłowski 8.
Widzew: Ravas – Stępiński, Szota, Kreuzriegler – Zieliński (87. Żyro), Hanousek, Kun (76. Letniowski), Milos – Pawłowski (87. Shehu), Ravas, Terpiłowski (76. Zjawiński)
Miedź: Abramowicz – Gulen, Mijusković, Carolina – Kostka, Neveda (46. Cacciabue), Chuca (86. Matuszek), Matynia (67. Martinez) – Dominguez (67. Narsingh), Kobacki (46. Obieta) – Henriquez
Żółte kartki: Terpiłowski – Kobacki, Neveda, Matynia, Martinez, Henriquez
Widzów: 16.633
Bartłomiej PawłowskiMiedź LegnicaPKO EkstraklasaSerafin SzotaWidzew Łódź
2 Comments
W punkt! Terpiłowski słabo, Milos słabo, rezerwy Letniowski, Zjawiński fatalne zmiany ….. ALE CAŁA RESZTA SUPER! PIĘKNY WYNIK po bardzo ciężkim meczu. W takich meczach tworzy się sukces.
W tej rundzie będzie jeszcze korona, która jeszcze bardziej niż miedź gra chamsko, kopiąc, faulując itd. Dzisiaj tak chcieli wyłączyć Sancheza. Nie zrozumiałe jest to że skoro początek meczu to nie pokażemy kartki…. dzisiaj Hernandez oddał Szocie bez piłki już a sędzia pogadanki sobie uciął. I później fauli jest za dużo, za dużo frustracji. I ryzyka o zdrowie.
Bravo Widzew🔴⚪️🔴
Jest drużyna, są już też indywidualności których podobno brakowało.
Mamy vicelidera!!!
Wszystkie oceny idealnie dobrane! Julek i Zjawa…. niestety ale beznadziejne zmiany.
5+ i 5 zasłużone.
Szkoda ze teraz legła nie przyjeżdża……. eh
🔴⚪️🔴