Już wiadomo, że Widzew będzie budował ośrodek poza Łodzią. Poza miastami, w których grają, swoje ośrodki zbudowały też inne polskie kluby. I to te najbogatsze, jak Legia i Lech.
Widzew zbuduje ośrodek treningowy w Bukowcu – ogłosili w poniedziałek szefowie klubu ramię w ramię z wójtem gminy Brójce Radosławem Witoldem Agaciakiem. Pewnie byli tacy kibice, którzy byli zawiedzeni, bo może liczyli na to, że wszystkie jego drużyny Widzewa łącznie z akademią trenować będą w Łodzi. Przez lata mówiło się m.in. o Starcie, gdzie niszczeją piłkarskie boiska, oraz o Olechowie, gdzie tereny dla klubu oferować miało miasto. Nic z tych rzeczy, chociaż marzeń o Starcie nie porzucono.
W Bukowcu Widzew wspólnie z gminą zbudować ma pięć boisk i oczywiście odpowiedni budynek, gdzie znajdą się m.in. szatnie i potrzebne magazyny. Kolejne dwa boiska do dyspozycji klubu powstać mają na Łodziance, a jeszcze jedno obok Serca Łodzi. Wydaje się więc, że już nawet za dwa lata sytuacja klubu będzie naprawdę dobra.
Dlaczego Bukowiec? Nie tylko dlatego, że – jak mówili prezesi Widzewa – władze gminy są życzliwe dla klubu. Dobry przykład podał podczas konferencji prasowej prezes Mateusz Dróżdż. Gdy drużyna Janusza Niedźwiedzia grała tej zimy z Ruchem Lwów w Wiśniowej Górze, boisko po opadach śniegu przygotowała straż pożarna, a za łopatę chwycił nawet wójt. W Łodzi pewnie trzeba byłoby pisać pisma, by zarządca miejskiego obiektu przygotował boisko.
Bardzo ważna jest odległość od Łodzi – to kilkanaście kilometrów. Dojazd do ośrodka spod Serca Łodzi powinien zająć do pół godziny, chyba że mowa o godzinach szczytu – wtedy na pewno dłużej, ale to wciąż nie jest długa podróż. Bukowiec stał się kilka lat temu sypialnią Łodzi, wiele osób się tam wybudowało, mieszka i dojeżdża codziennie do pracy.
Budowa ośrodka poza miastem, gdzie znajduje się klub, to zresztą nic nadzwyczajnego, np. w oddalonym o 25 kilometrów od Madrytu Valdebebas swój ośrodek ma Real. Wiadomo, że najlepiej byłoby mieć dziesięć profesjonalnych boisk tuż obok stadionu i głównej siedziby, ale często to po prostu niemożliwe.
Dwa lata temu swój ośrodek – za 80 milionów złotych – otworzyła Legia Warszawa. Mieści się on w Książenicach. To miejscowość w gminie Grodzisk Mazowiecki. To ponad 30 kilometrów od Warszawy. Jeszcze dalej ma Lech Poznań do Wronek, gdzie w ubiegłym roku otworzono nowoczesny ośrodek. To ponad 60 kilometrów. Połowę tej odległości musi przejechać Wisła Kraków, która swoje boiska ma w Myślenicach. Z kolei Cracovia jeździ do Rącznej w gminie Liszki. To kilkanaście kilometrów. W przeszłości w Pogorzałkach trenowała Jagiellonia Białystok, ale w 2019 roku wróciła do miasta. Obok swojego stadionu boiska treningowe ma też Zagłębie Lubin – pięć z naturalną trawą i dwa ze sztuczną. Na warunki treningowe nie narzekają też w Pogoni Szczecin, która obok swojego nowego stadionu ma pięć naturalnych boisk i jedno sztuczne, które zimą jest zadaszone. Widzew został w tyle, ale w końcu zaczyna gonić konkurencję.