W ogólnopolskich mediach kolejny raz pojawiły się informacje o zainteresowaniu Widzewa Łódź byłym pomocnikiem m. in. ŁKS-u Łódź i Lecha Poznań. Czy zawodnik, który zimą był o krok od podpisania kontraktu z beniaminkiem PKO Ekstraklasy, nadal jest w kręgu zainteresowań klubu?
Za Danim Ramirezem trudny rok. Ofensywny pomocnik, który za kilkanaście dni skończy 31 lat, był w minionym sezonie zawodnikiem Zulte Waregem, ale ostatni raz w oficjalnym meczu zagrał 5 lutego. W sumie spędził na boisku w barwach belgijskiego klubu 560 minut. Zimą jego sytuacja miała ulec poprawie za sprawą przenosin do Widzewa Łódź, z którym ustalił już warunki współpracy, ale na przeszkodzie stanęły ligowe regulacje. W lipcu 2022 roku Ramirez wystąpił w meczu o Superpuchar Polski jeszcze w barwach Lecha, przez co po reprezentowaniu Zulte, zgodnie z przepisami, nie mógł w tym samym sezonie reprezentować trzeciego klubu [SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY].
Temat transferu więc upadł, choć można było zakładać, że wróci latem. Tyle że realia w tym czasie mocno się zmieniły. Sam zawodnik od lutego przez pół roku nie zagrał ani minuty w oficjalnym meczu. Gdy w podobnych okolicznościach do klubu z Łodzi dołączył 2 lata wcześniej Abdul-Aziz Tetteh, skończyło się na 8 przeciętnych występach w Fortuna 1 Lidze i dwóch w Fortuna Pucharze Polski, przy jednoczesnym sporym obciążeniu budżetu klubu. Z drugiej strony Ramirez zimą rozmawiał z trzecią siłą PKO Ekstraklasy, która kilka miesięcy później sezon skończyła zaledwie 4 punkty nad strefą spadkową, więc i jego optyka mogła się zmienić.
W środę niejako potwierdził taki stan rzeczy dziennikarz serwisu Interia.pl Sebastian Staszewski informując, że Widzew go chce, ale “entuzjazmu nie przejawia sam pomocnik” [WIĘCEJ]. Wygląda jednak na to, że chemii nie ma już z żadnej ze stron tego, wydawałoby się jeszcze zimą, pewnego porozumienia. Jak udało się nam ustalić w klubie, Widzew w tej chwili nie jest zainteresowany sprowadzeniem Ramireza. – Nie staramy się o tego zawodnika. Na 90 procent Dani Ramirez nie zostanie naszym piłkarzem – usłyszeliśmy. Te pozostałe 10 procent to zapewne bufor bezpieczeństwa, w przypadku gdyby zawodnik i klub nie znalazły lepszej opcji.
CZYTAJ TEŻ: Widzew ma mocniej stawiać na sport. „Trzy wzmocnienia kluczowe”
Warto pamiętać, że Widzew chce w nowym okienku transferowym mocniej zainwestować w kadrę pierwszego zespołu. Zgodnie z deklaracjami właściciela i zarządu, powinien być w stanie zainteresować grą u siebie zawodników droższych, ale przede wszystkim lepszych lub przynajmniej bardziej perspektywicznych niż wychowanek Realu Madryt, znany w Łodzi przede wszystkim z gry dla ŁKS-u Łódź. – Trzeba zachować balans jakości i ceny, zdajemy sobie sprawę, że za określonych piłkarzy trzeba zapłacić odpowiednio zapłacić. Chcemy takich zawodników, którzy teraz podniosą jakość drużyny, ale będą też mieć potencjał na przyszłość – powiedział na czwartkowej konferencji nowego zarządu Widzewa wiceprezes Maciej Szymański.
Z kolei kilka dni wcześniej dyrektor sportowy Tomasz Wichniarek potwierdził w klubowych mediach, że czerwono-biało-czerwoni są blisko realizacji 2-3 transferów. Wkrótce powinniśmy poznać nazwiska nowych widzewiakom. Nie powinno być wśród nich Daniego Ramireza.
NIE PRZEGAP: Widzew rusza na transferowe łowy