Krystian Nowak nie zdobył Pucharu Irlandii. Na domiar złego, w finale strzelił bramkę samobójczą.
Były piłkarz Widzewa, który przyczynił się do awansu do PKO Ekstraklasy, od lutego gra w Irlandii w klubie Bohemian FC. To drużyna grająca w stolicy kraju Dublinie.
29-latkowi idzie tam bardzo dobrze, jest podstawowym zawodnikiem. W 31 meczach ligowych zdobył dwa gole i zaliczył jedną asystę. Do tego razem z zespołem awansował do finału Pucharu Irlandii.
W niedzielę rozegrano finał, w który Bohemian FC mierzył się z St. Patricks. Nie tak dawno w lidze górą byli przeciwnicy i teraz było tak samo. Wygrali 3:1, chociaż to drużyna Nowaka już w 9. minucie objęła prowadzenie. Przed przerwą St. Patricks wyrównało, a zaraz po niej – w 47. minucie – do własnej bramki piłkę skierował właśnie były widzewiak. Po przerwie rywale dołożyli trzeciego gola i wygrali 3:1. Nowak rozegrał cały mecz.
W lidze Bohemian FC zajęło szóste miejsce.
Nie wiadomo jeszcze, co dalej z Nowakiem, bo jego kontrakt kończy się w listopadzie. Na pewno w klubie bardzo go cenią. Na stronie Bohemian FC można znaleźć wypowiedzi menedżera Declana Devine’a, który chwali 29-latka z Polski. Podkreślał m.in., że Nowak rządzi w obronie drużyny i pokazuje swoje doświadczenie.