Upłynął termin składania ofert na kupno Klubu Żużlowego Orzeł Łódź. Oficjalne klubowe źródła milczą. Kibice wciąż nie wiedzą, co dalej z żużlem w Łodzi.
Witold Skrzydlewski od kilku lat zapowiadał, że zamierza wycofać się z finansowania łódzkiego Orła. Teraz za słowami poszły czyny. 25 lipca zwołano specjalną konferencję prasową poświęconą przyszłości Klubu Żużlowego Orzeł Łódź. Jednocześnie na oficjalnej stronie internetowej klubu opublikowano ogłoszenie o sprzedaży akcji KŻ Orzeł Łódź.
– Zgodnie z tym co ogłosiliśmy, do końca września czekamy na oferty. Jest mi przykro wobec łodzian, którzy są w porządku, ale trafiła się grupa ludzi, którzy postanowili to wszystko zniszczyć. To, że ja byłem przez nich opluwany, nie robiło na mnie wrażenia. Ale są pewne granice – mówił trzy tygodnie temu Skrzydlewski, który potwierdził, że zdania nie zmieni i jego obecność w łódzkim żużlu to przeszłość.
Od tego czasu Witold Skrzydlewski wielokrotnie mówił, że żadna poważna oferta do klubu nie wpłynęła. I prawdopodobnie tak zostało, a to oznaczałoby koniec żużla w Łodzi. Z drugiej strony, to nie jedyny możliwy scenariusz.
Przyszłość klubu byłaby w zasadzie przesądzona, gdyby nie to, że Witold Skrzydlewski zapowiedział, że zamierza się ubiegać o licencję dla klubu na nowy sezon. W ten sposób pozostawiona zostanie furtka, przez którą zespół Orła w przypadku zmiany sytuacji będzie mógł bez problemu wejść do 2 Ekstraligi.
– To będzie ewenement w skali kraju, że klub, który ma licencję i nie ma długów nie wystartuje w rozgrywkach ligowych. No chyba, że ci nasi adwersarze podniosą ten klub. Przecież nie będzie już Skrzydlewskiego, który nie chciał i wyrzucał potencjalnych sponsorów. To teraz łódzki żużel czeka świetlana przyszłość – powiedział Skrzydlewski.
Niepewność dotycząca tego, czy klub w ogóle będzie istniał w 2025 roku sprawiła, że najlepsi żużlowcy Orła minionego sezonu mają już nowych pracodawców. Oliver Berntzon w przyszłym roku będzie zdobywał punkty dla Arged Malesy, zaś Luke Becker, zdaniem Sportowych Faktów, jest o krok od związania się z Wilkami Krosno.
Rozbiórka starego zespołu trwa, a w jego miejsce nie powstaje nowy. Przynajmniej oficjalnie, bo, jak już wspominaliśmy, oficjalne klubowe media w sprawie ewentualnego nowego właściciela i całej przyszłości milczą. Ciekawe, czy zamilkły na zawsze…?