Przed pierwszym startem w sezonie 2022 zespół z Łodzi był wymieniany w gronie trzech najlepszych drużyn w lidze. Po szumnych zapowiedziach, świetnym początku i pewnych wygranych ze Startem Gniezno i ROW-em Rybnik, zespół kompletnie się posypał.
Przyszły bolesne porażki z Polonią Bydgoszcz, Wilkami Krosno, Trans MF Landshut Devils czy Wybrzeżem Gdańsk. Nawet domowy remis z faworyzowanym Falubazem na niewiele się zdał.
W efekcie żużlowcy Orła po 10 meczach mają na koncie zaledwie 8 punktów – o trzy więcej niż ROW Rybnik i Start Gniezno, które odjechały jednak po dwa mecze mniej.
Słabe wyniki w lidze poskutkowały reakcją klubowych działaczy. w
Wysłali oni do żużlowców specjalne pismo, które 19 czerwca zostało opublikowane na przegladsportowy.onet.pl.
„Zarząd Klubu Żużlowego “Orzeł” Łódź mając na uwadze osiągane niesatysfakcjonujące wyniki sportowe w meczach o DM I ligi żużlowej, podjął decyzję o wstrzymaniu wypłaty wynagrodzeń z tytułu zdobytych punktów przez drużynę za przegrane mecze do czasu zakończenia rundy zasadniczej” – czytamy w upublicznionym piśmie. Niżej pojawił się ten sam komunikat w wersji anglojęzycznej.
Data na piśmie (6 czerwca) wskazuje na to, że zostało ono przekazane żużlowcom po porażce ze Zdunek Wybrzeżem w Gdańsku. Od tego czasu łodzianie przegrali dwa kolejne mecze – z Trans MF Landshut Devils i Stelmet Falubazem. Jeśli więc klub zastosował się do tego, do czego zobowiązał się w piśmie, to zawodnicy Orła od dwóch tygodni nie otrzymali wynagrodzenia.
– Nie jestem w zarządzie, więc mnie proszę nie pytać. Nie będę tego komentował. Pewnie, któryś z zawodników wam to wysłał. Cóż, jego prawo – powiedział „Przeglądowi Sportowemu” Witold Skrzydlewski.