Gazeta Wyborcza poinformowała niedawno, że Tomasz Salski, właściciel ŁKS-u został skazany prawomocnym wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Nałożono na niego karę grzywny o wartości 100 tys. złotych. Kara zostanie zatarta po roku od wpłacenia grzywny.
Czytaj także: Platek, ale nie Robert. Kto będzie nowym inwestorem ŁKS-u?
Pojawiły się informacje, że wyrok był powodem, przez który Salski zrezygnował z Komisji Rewizyjnej PZPN. Zapytaliśmy o to Adama Kaźmierczaka, wiceprezesa polskiej federacji.
– Według mojej wiedzy w PZPN-ie złożona została rezygnacja, w której wyraźnie napisane było, że powodem są sprawy zawodowe. Salski powołał się na to, że przekształca swoją firmę w giełdową spółkę. Rezygnacja i jej uzasadnienie przesłane przez właściciela ŁKS-u było jednoznacznie motywowane chęcią zapewnienia prawidłowego funkcjonowania spółek, które wprowadza na giełdę – wyjaśnił Kaźmierczak.
Do sprawy odniósł się również Salski.
– Wyrok to moja prywatna sprawa. Nie dotyczy klubu. To stara sprawa sprzed półtora roku. Nie rzutowała na decyzje dotyczące mojego zaangażowania w ŁKS. Nie mogę jej dalej komentować, ale ona jeszcze nie jest zakończona. Niewyczarpana jest cała ścieżka prawna po mojej strony. Więcej, nie będę tego komentował. To nie dotyczy sportu i ŁKS-u – wyjaśnił szef lidera Fortuna 1 Ligi.