“ŁKS wróci do normalności za minimum kilka tygodni, a maksymalnie za pół roku” – mówi Robert Kozielski.
W rozmowie z “Gazetą Wyborczą’ profesor Kozielski, były piłkarz ŁKS-u, uspokaja kibiców martwiących się złą sytuacją finansową klubu. – Powrót ŁKS na właściwe tory to minimum kilka tygodni, maksymalnie pół roku – twierdzi. Kozielski widzi kilka dróg na poprawę finansów zadłużonej po uszy drużyny. – Pierwsze to wejście inwestora. Wiem, że działacze prowadzą rozmowy z dwoma czy trzema firmami. Drugie wyjście to zezwolenia na rozpoczęcie rozmów w sprawie skomercjalizowania stadionu. Chodzi o rozpoczęcie negocjacji z potencjalnymi firmami, aby już teraz było można podpisywać wstępne umowy na wynajęcie powierzchni komercyjnych. To już dziać się powinno, bo za cztery, pięć miesięcy – poza częścią boiskową – obiekt zostanie oddany. ŁKS miałaby już teraz możliwość wynajęcia pomieszczeń, a tym samym wzmocniona swojego klubowego budżetu. Ostatnia droga, którą proponuje prezes Salski, jest najprostsza – to dokapitalizowanie spółki przez wspólników.
Reklama
Chociaż Kozielski wlał nadzieję w serca kibiców sam przyznaje – Do końca nie znam sytuacji finansowej klubu. Kiedyś z panem Salskim rozmawiałem o budżetowej stabilizacji, ale z powodu braku awansu prezes doszedł do wniosku, że wpierw musi uporządkować sytuację w klubie- zaznacza. Według niego ŁKS przez brak awansu do ekstraklasy stracił 10 mln zł.
Profesor zaapelował też do kibiców: – Salski potrzebuje wsparcia, a nie walenia go po głowie. Wcześniej udowodnił, że potrafi osiągać sukcesy. Nie jest wykluczone, że w pewnym, momencie jednak “wymięknie”, bo każdy ma swoje prywatne życie. Jeśli Salski wytrzyma, to w ciągu dwóch, trzech miesięcy ŁKS powróci do normalności – kończy Kozielski.