– Witamy w ekstraklasie – podsumował wychowanek ŁKS-u.
ŁKS przegrał z Legią Warszawa 0:3, ale nie przyniósł wstydu kibicom. Łodzianie wykazali się odwagą, bo chociaż piłkarsko gospodarze byli kilka klas lepsi, to ełkaesiacy nawet gdy tracili kolejne gole, nie przestawali atakować.
– Witamy w ekstraklasie. Z jednej strony, na pewno na Legii zagrałem wiele słabszych meczów, gdzie musiałem tylko wybijać piłkę. Z gry nie było tak źle. To jest ekstraklasa, Legia będzie walczyła o mistrzostwo Polski. Gdy tylko poczuje krew, bezlitośnie to wykorzystuje. Ekstraklasa nie wybacza błędów, które w pierwszej lidze przeszłyby niezauważone – podsumował Adam Marciniak, kapitan ŁKS-u.
Czytaj także: Oceny po Legia – ŁKS.
Chociaż suchy wynik wydaje się brutalny, nie wszystko w grze beniaminka było złe.
– Graliśmy odważnie, były zalążki ofensywnych akcji. Naprawdę grałem tu słabsze mecze. Jeżeli będziemy grali z zespołami, które nie są tak mocne jak Legia, na pewno mamy szansę na trzy punkty. Gdybyśmy strzelili na 1:1, można byłoby gdybać. Nie mieliśmy wielu sytuacji, więc na pewno nie jest tak, że ten wynik jest niesprawiedliwy – powiedział kapitan ŁKS-u.
Najwięcej zależało od wychowanków ŁKS-u. Aleksander Bobek obronił rzut karny. Dzięki kilku ofiarnym interwencjom Marciniaka, Legia nie strzeliła kolejnych goli.
– Olek po raz kolejny zagrał świetne spotkanie. Kilka interwencji i znak firmowy, czyli obroniony rzut karny. Zawodnikom ofensywnym było na pewno trudniej zrobić coś pozytywnego niż nam, defensorom. Myślę, że pomimo 0:3 nie ma się co załamywać. Trzeba budować, na tych krótkich, dobrych momentach – zakończył obrońca.
Czytaj także: Porażka ŁKS-u. Odwagi nie brakowało.
1 Comment
Bobek tak… uratował łks przed pogromem i mega wstydem .
ale, że o grze Marciniaka piszecie ze coś zrobił???
dwa gole zawalił!
źle ustawienie przy główce Wszołka i kolejny… należy zadać pytanie “dokąd biegł przy trzeciej bramce”??? nikogo nie pokrył, złamał linie obrony tak że Czech pekhart mógł wyjść za plecy środowego i zapytać bobka w który róg chce gałę dostać…a w tym czasie marciniak był za drugim słupkiem sam … kryjąc własny cień do tego tyłem.
żenujący mecz całej obrony bez wsparcia większości pomocników. już więcej od pomocy poza Mokrzyckim , bo ten biegał , to bronił nowy napastnik.
a pirulo ramirez ….. masakra, człapie jeden z drugim
oby wystarczyło na utrzymanie ale……. słabo to widać