Cztery razy były w Nysie, ale nie zdobyły krajowego trofeum. ŁKS Commercecon może przejść do historii.
W niedzielę poznamy 67. zwycięzcę rozgrywek o TAURON Puchar Polski. Już po raz siódmy najlepsze polskiej drużyny będą rywalizować w Nysie.
Po raz pierwszy w turnieju finałowym wystąpi drużyna z opolszczyzny. – Nysa jest bardzo blisko Opola i czujemy się, jakbyśmy grali u siebie. To olbrzymie wyróżnienie i zaszczyt, że możemy stanąć obok zespołów, które grają w tych turniejach od lat – podkreśla Adriana Adamek, kapitan UNI Opole.
Kiedy w 2018 roku po raz pierwszy rozgrywano w Nysie turniej finałowy TAURON Pucharu Polski. – Siatkówka wreszcie jest w Nysie, a hala pełni rolę domu PSG Stali. Nysa siatkówką oddycha, żyje i na siatkówce się zna – twierdzi Kordian Kolbiarz, burmistrz miasta. – To widowisko będzie dla wszystkich niezwykle ciekawe. Cieszę się, że jest drużyna ze stolicy województwa opolskiego i liczę, że jej siatkarki wyjadą stąd zadowolone. Bo Nysa to miasto, którego nazwę się krótko pisze, a długo pamięta i mam nadzieję, że tak będzie po turnieju finałowym – zakończył.
Czytaj także: Kto zastąpi Julitę Piasecką w ŁKS-ie Commerceon?
Bogdan Wyczałkowski, prezes Agencji Rozwoju Nysy, ma nadzieję, że najlepsze polskie drużyny jeszcze spotkają się w tym mieście, żeby rywalizować o TAURON Puchar Polski, bo ten turniej się w Nysie przyjął. – Biletów już prawie nie ma, co pokazuje, że zapotrzebowanie na siatkówkę w Nysie jest duże – dodał.
Artur Popko, prezes Polskiej Ligi Siatkówki, przypomniał, że trofeum nie obroni Grupa Azoty Chemik Police, który nie awansował do turnieju finałowego.
– Poznamy nowego zdobywcę w roku wyjątkowym, bo przecież reprezentacja Polski siatkarek po 16 latach awansowała na igrzyska olimpijskie. Będzie to też przełomowy rok z innego powodu, bo zwiększymy liczbę transmisji z meczów TAURON Ligi i chcemy zrobić krok do przodu. Nikt nie znalazł się tutaj przypadkowo, a szczególnie gratulujemy beniaminkowi z Opola – powiedział.
ŁKS Commercecon po raz piąty zagra w Nysie o TAURON Puchar Polski i choć dwa razy awansował do finału, nigdy nie zdobył trofeum. Klaudia Alagierska-Szczepaniak podkreśla, że co roku brakowało niewiele.
– Mam nadzieję, że w tym roku nam się uda – twierdzi. W półfinale łodzianki po raz drugi z rzędu zmierzą się z PGE RYSICAMI Rzeszów. – Znów zagramy z bardzo silną drużyną, z którą spotykamy się w różnych rozgrywkach. Wynik jest trudny do przewidzenia, ale trzeba dać z siebie wszystko, by awansować do finału – przypomina trener Alessandro Chiappini.
Stephane Antiga uważa, że dziwnie się złożyło, ponieważ obie drużyny zmierzyły się kilka dni temu w ostatniej kolejce rundy zasadniczej TAURON Ligi. – Jesteśmy gotowi na rozegranie tutaj dwóch meczów, ale najpierw trzeba wygrać z ŁKS-em Commercecon – przypomina. A Aleksandra Szczygłowska, kapitan rzeszowskiej drużyny, uważa, że o awansie do finału zdecydują detale.
W drugim półfinale UNI Opole zmierzy się z BKS-em BOSTIK ZGO Bielsko-Biała. – Bardzo się cieszymy, że po 10 latach udało nam się wrócić do najlepszej czwórki w TAURON Pucharze Polski. W tym turnieju liczy się tylko puchar, pierwsze miejsce. Drugie czy trzecie miejsce nie daje nic. Zrobimy wszystko, by zdobyć puchar – zadeklarowała Julia Nowicka, kapitan zespołu. Zaś trener Bartłomiej Piekarczyk podkreślił, że wierzy w pracę, jaką wykonałą jego drużyna, a dowodem, że przynosi ona efekty, jest drugie miejsce w tabeli TAURON Ligi.
Nicola Vettori uważa, że UNI nie jest faworytem imprezy. – Inni muszą wygrać, bo są na drugim, trzecim i czwartym miejscu w tabeli, my jesteśmy na siódmym, więc możemy – twierdzi. Szkoleniowiec UNI jest asystentem Stefano Lavariniego, selekcjonera reprezentacji Polski siatkarek. – Będę przyglądał się kadrowiczkom, jak radzą sobie z presją, jaka jest w tym turnieju – zakończył.
Sobota:
ŁKS Commercecon Łódź – PGE RYSICE Rzeszów, godz. 14.45
BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała – UNI Opole, godz. 18
Niedziela:
Finał – godz. 14.45