By pokonać sąsiadów w tabeli PGE GiEK Skrze Bełchatów było potrzebne pięć setów.
PGE GiEK Skra Bełchatów mierzyła się z Barkomem Każany Lwów. Zespoły sąsiadują ze sobą w tabeli. Obie drużyny nie mają już szans na udział w Pucharze Polski i raczej nie zagrają w play-offach. Do szóstki zespołu z Bełchatowa wrócił Dawid Konraski. Gwiazda PGE GiEK Skry Bełchatów nie wystąpiła w poprzedniej kolejce, bo zmagała się z infekcją.
Lepiej zaczęła PGE GiEK Skra Bełchatów. Podopieczni Andrei Gardiniego prowadzili 12:7. Lwowianie zaczęli odrabiać straty na 16:17. Włoski trener Skry wziął czas. Było gorąco, ale Wasyl Tupczi źle zaserwował i goście prowadzili po pierwszym secie. W drugiej partii PGE GiEK Skra miała wielkie kłopoty w przyjęciu zagrywki. Barkom wykorzystał słabość drużyny i wygrał 26:24. Ostatni punkt lwowianie zdobyli po bloku na Dawidzie Konarskim.
Trzeci set był wyrównany, ale Skra odskoczyła dzięki dobrej grze blokiem. I znowu gospodarze zdołali wyrównać. Tym razem na 11:11. W połowie partii świetnie serwował Bartłomiej Lemański. Dzięki niemu, Skra wygrała 25:16. Ale gospodarze doprowadzili to tie-breaka. Pod koniec czwartej odsłony gry Skra przegrywała 16:20. Konarski zdołał zmniejszyć te straty, ale zawiodło przyjęcie. Barkom zwyciężył 25:20.
W tie-breaku lepiej grała Skra. Zespoły zmieniały strony po tym jak Gueye źle zaserował. Meczbola serwował Poręba. Po kolejnym błędzie lwowian, goście wygrali 15:10.
Barkom Każany Lwów – PGE GiEK Skra Bełchatów 2:3 (22:25, 26:24, 16:25, 25:2, 10:15)
PGE Skra Bełchatów: Łomacz, Aciobnitei, Lemański, Konarski, Poręba, Lipiński, Diez (libero)