„Plaga kontuzji w drużynie walczącej o awans do PKO Ekstraklasy na przykładzie Widzewa w sezonie 2021/22” – to chyba nie jest zły temat pracy magisterskiej na Akademii Wychowania Fizycznego. Materiału jest aż nadto. Ostatnio Januszowi Niedźwiedziowi wypadł Przemysław Kita, wcześniej Bartłomiej Pawłowski i Mateusz Michalski, a jeszcze wcześniej… Wpiszcie sobie nazwiska poczynając od obu podstawowych bramkarzy, itd.
W sobotę Widzew zmierzy się z GKS-em Jastrzębie, a potem kolejno z Koroną Kielce, ŁKS-em, Resovią, Miedzią Legnica i Podbeskidziem Bielsko-Biała. W tabeli ma 2 punkty więcej od Arki Gdynia i 4 od Korony. Walka o awans trwa więc w najlepsze. W realizacji celu przyda się każdy piłkarz z kadry, na co mieliśmy świetny dowód w sobotę, kiedy trzy punkty zapewniał Daniel Villanueva.
Zacznijmy od Kity, który przed meczem z Puszczą Niepołomice nabawił się urazu uda. Trener Niedźwiedź ma nadzieję, że we wtorek lub w środę piłkarz zacznie treningi z piłką. Jest więc pewna szansa, że na sobotę będzie gotowy. Jest też na to szansa w przypadku Mateusza Michalskiego i mniejsza w przypadku Bartłomieja Pawłowskiego. Ten być może będzie gotowy na wtorkowe spotkanie z Koroną. Oj, przydałby się wtedy.
Z kolei badania czekają jeszcze Mattię Montiniego, który pauzuje już dłuższy czas od momentu tego feralnego zderzenia na treningu z Konradem Reszką, w wyniku którego urazów nabawili się obaj. We wtorek Włoch ma przejść badania. Jeśli będzie ok, to powinien trenować już normalnie i szykować się do gry w decydujących meczach. Też by się przydał zważywszy na formę Bartosza Guzdka. Duet Montini – Villanueva mógłby zaskoczyć rywali.
CZYTAJ TEŻ: Gra brzydka, ale miejsce w tabeli Widzewa ładne
W meczu z Puszczą w meczowej kadrze był w końcu Tomasz Dejewski, który miał problemy od początku przygotowań. To już za nim. Pozostaje więc jeszcze tylko Juliusz Letniowski. Ten już trenuje z drużyną. – Musimy pamiętać, że przez wiele miesięcy nie kopał piłki. Od jakiegoś czasu już biega i wykonuje zajęcia w formie podań – relacjonuje trener Niedźwiedź. – Nie chcemy go teraz rzucać na głęboką wodę, żeby intensywność ćwiczeń nie spowodowała przeciążenia w innym miejscu. Musimy wprowadzamy go z głową, bez zbędnego ryzyka. Do końca mamy jeszcze sześć trudnych meczów i potrzebujemy w nich każdego piłkarza.
Trener Widzewa mówi jednak wprost, że w końcówce sezonu liczy na pomoc Letniowskiego na boisku. – Niedługo go na nim zobaczymy – twierdzi.
Kita, Michalski, Pawłowski, Montini, Letniowski… To niezła ofensywna ekipa. Na rozstrzygający etap w rozgrywkach Fortuna 1. Ligi Widzew może liczyć na duże wzmocnienia.
Bartłomiej PawłowskiJuliusz LetniowskiPrzemysław KitaWidzew Łódź