PKO Ekstraklasa chyba nie zrobiła wrażenia na nowym selekcjonerze reprezentacji Fernando Santosie. Niestety wśród powołanych nie ma też żadnego piłkarza Widzewa.
– Selekcjoner dwa razy był na naszych meczach, śledzi nasz zespół i dobrze nas zna. Wie, kto może mu dać określoną jakość. Wszystko jednak zależy od tego, jak chce grać. Ja nie chcę nikogo wyróżniać, bo jesteśmy mocni jako zespół – powiedział w piątek trener Widzewa Janusz Niedźwiedź.
Powiedział to niedługo przed konferencją prasową Fernando Santosa, na której nowy selekcjoner ogłosił powołania na mecze eliminacji mistrzostw Europy z Czechami i Albanią. Niestety Portugalczyk nie wziął nikogo z Widzewa. Najwięcej mówiło się o ewentualnym powołaniu dla Bartłomieja Pawłowskiego, który należy do wyróżniających się piłkarzy PKO Ekstraklasy.
Rozgrywa właśnie jeden z najlepszych sezonów w swojej karierze. W obecnych rozgrywkach strzelił siedem goli i zaliczył trzy asysty. Jego forma była wysoka już ostatniej wiosny, kiedy Widzew walczył o awans do PKO Ekstraklasy. Z drugiej jednak strony widzewiak w tym roku skończy już 31 lat, a reprezentacja ma raczej zostać odmładzana. Najlepszy dowód na to, to brak powołania dla Grzegorza Krychowiaka, a zaproszenie na zgrupowanie Bena Ledermana, który ma 22 lata.
Niewykluczone jednak, że Pawłowski, a może jeszcze ktoś inny z Widzewa, jest na szerokiej liście Santosa. Przyznał bowiem, że taka lista jest i liczy 90 nazwisk.
Przez ostatnie tygodnie selekcjoner obejrzał około 100 meczów, także PKO Ekstraklasy. Z trybun oglądał też dwa mecze Widzewa: z Lechią w Gdańsku oraz z Wartą Poznań w Sercu Łodzi. W obu łódzka drużyna zagrała słabo. Ale kibice pokazali się ze świetnej strony. I właśnie o kibicach mówił Santos zapytany o to, co wywarło na nim największe wrażenie w naszej ekstraklasie. – To kibice. Na wszystkich stadionach, na których byłem, była niesamowita atmosfera. Kibice naprawdę są niesamowici, prowadzili nieustający doping. W innych ligach nie zawsze tak jest – powiedział. Dodał, że druga rzecz, to fakt, że wszystkie drużyny były świadome tego, jak mają grać.
Na razie Widzew może się więc cieszyć tylko z dwóch kadrowiczów, a może aż dwóch, bo ostatni raz taka sytuacja – z powołaniem dla dwóch piłkarzy – miała miejsce 9 lat temu, gdy na zgrupowanie kadry Łotwy pojechali Aleksjejs i Eduards Vinakovs. Teraz powołania dostali Henrich Ravas do reprezentacji Słowacji, oraz Andrejs Ciganiks do reprezentacji Łotwy.
Bramkarze: Bartłomiej Drągowski (Spezia Calcio, Włochy), Łukasz Skorupski (Bologna FC 1909, Włochy), Wojciech Szczęsny (Juventus FC, Włochy).
Obrońcy: Jan Bednarek (Southampton FC, Anglia), Bartosz Bereszyński (SSC Napoli, Włochy), Matty Cash (Aston Villa FC, Anglia), Paweł Dawidowicz (Hellas Verona FC, Włochy), Robert Gumny (FC Augsburg, Niemcy), Michał Karbownik (Fortuna Düsseldorf 1895, Niemcy), Jakub Kiwior (Arsenal FC, Anglia), Kamil Piątkowski (KAA Gent, Belgia).
Pomocnicy: Krystian Bielik (Birmingham City FC, Anglia), Kacper Kozłowski (SBV Vitesse, Holandia), Ben Lederman (Raków Częstochowa), Karol Linetty (Torino FC, Włochy), Damian Szymański (AEK (Ateny), Grecja), Sebastian Szymański (Feyenoord Rotterdam, Holandia), Przemysław Frankowski (RC Lens, Francja), Jakub Kamiński (VfL Wolfsburg, Niemcy), Michał Skóraś (Lech Poznań), Nicola Zalewski (AS Roma, Włochy), Piotr Zieliński (SSC Napoli, Włochy).
Napastnicy: Robert Lewandowski (FC Barcelona, Hiszpania), Krzysztof Piątek (US Salernitana 1919, Włochy), Karol Świderski (Charlotte FC, USA).