Fajerwerków nie oglądaliśmy. Był za to mecz walki, z ponad 40 faulami. (Radio Łódź) Po hicie kolejki należało spodziewać się znacznie więcej (TVP 3 Łódź). Faule. Niedokładne podania. Faule. Przeciągnięte centry. Faule i przyjęcia w aut. Faule i dryblingi poza linię boczną. No i faule. (weszło.com) – po meczu w Gdyni media były raczej zgodne co do tego, że zapowiadający się na hit Fortuna 1 Ligi mecz Arka-ŁKS rozczarował. Jak okazało się na pomeczowej konferencji, trener Wojciech Stawowy miał jednak na ten temat inne zdanie.
-Uważam, że dzisiejszy mecz stał na dobrym poziomie. To spotkanie mogło się podobać – Stawowy wypalił dość nieoczekiwanie na konferencji prasowej po meczu. Szkoleniowiec ŁKS-u chwalił swoich piłkarzy. -Nasz plan na ten mecz był taki, jak w zasadzie zawsze: chcieliśmy utrzymywać się przy piłce, grać ofensywnie, kreować grę i przez większość spotkania ten plan był realizowany. Uważam, że mój zespół zagrał dzisiaj naprawdę dobre zawody – przekonywał trener łodzian.
Zdaniem Stawowego punkt zdobyty na boisku jednego z najpoważniejszych ligowych rywali ŁKS-u należy szanować. -Trzeba szanować każdy wynik, kiedy nie przegrywa się meczu. Punkt na tym trudnym terenie jest bardzo cenny. ŁKS-owi zawsze trudno grało się w Gdyni. Gdybyśmy nawet do końca sezonu wygrywali u siebie i remisowali na wyjeździe, to i tak zdobędziemy awans, dlatego tym bardziej cieszę się z tego punktu. Zarówno swój zespół, jak i Arkę stawiałem od początku sezonu w gronie faworytów tej ligi – podkreślał trener łódzkiej ekipy.
Stawowy komplementował także Jakuba Romanowicza. Szkoleniowiec wypatrzył skrzydłowego podczas jednego z ostatnich meczów drużyny ŁKS II i od razu włączył go do kadry meczowej na spotkanie z Arką. – Jestem bardzo zadowolony z występu Kuby, chciałbym pogratulować mu bardzo udanego debiutu. Wszedł w trudnym momencie i w stu procentach wywiązał się ze swoich zadań. Cieszę się, że mamy go w zespole – chwalił młodego piłkarza Stawowy.
Fot. ŁKS Łódź / Cyfrasport