Marcin Kaczmarek znów usiadł za mikrofonem Polsatu Sport.
Kaczmarek nie prowadzi pierwszej drużyny Widzewa od lata 2020 roku. W słabym stylu awansował do Fortuna 1 Ligi i został odsunięty od pracy z zespołem. Na mocy kontraktu, jaki zawarł rok wcześniej, jego umowa automatycznie się przedłużyła, właśnie po wywalczeniu awansu. Od tamtej pory Kaczmarek siedzi w domu i pobiera pensję. Trwa to od dziewięciu miesięcy. Przez ten czas żaden z prezesów Widzewa (miała to załatwić Martyna Pajączek) albo nie znalazł czasu na spotkanie z trenerem i rozwiązanie z nim umowy wcześniej, albo po prostu było już za późno na rozmowy. Kaczmarkowi najpewniej nie zależało na porozumieniu, bo na jego konto spływa miesiąc w miesiąc naprawdę spora kwota. Po co miałby to przerywać? Kontrakt kończy się dopiero w czerwcu.
Kaczmarek od czasu do czasu komentuje mecze Fortuna 1 Ligi w Polsacie Sport. Tak było m.in. w niedzielę, kiedy Arka Gdynia mierzyła się ze Stomilem Olsztyn. Kibice Widzewa zastanawiają się w mediach społecznościowych, czy Kaczmarek mając kontrakt z klubem, może to robić. Odpowiedział Marcin Tarociński, czyli rzecznik prasowy Widzewa. „Umowa obowiązującą z Marcinem Kaczmarkiem nie blokuje Jego innych aktywności, pod warunkiem, że nie są związane z pełnieniem jakichkolwiek funkcji w innych klubach. Jednym słowem może komentować mecze, a trenować inny zespół nie” – napisał. Jest więc po sprawie.
Autor: Janek