Choć dziś wydaje się to nieprawdopodobne, to nieco ponad 40 lat temu piłkarska mapa Europy wyglądała zgoła odmiennie. Różnic wskazać można mnóstwo, ale o jednej z nich stało się w ostatnich dniach wyjątkowo głośno.
Zbigniew Boniek w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” przyznał, że w 1980 roku mógł trafić do Barcelony. Ofertę jednak od razu odrzucił, bo zamiast gry na Camp Nou wybrał kontynuowanie kariery w Widzewie Łódź.
Boniek właśnie w łódzkim klubie stał się gwiazdą światowego formatu. Z łódzkim klubem zdobywał mistrzostwa Polski oraz reprezentował kraj w europejskich pucharach. Jeden z najlepszych piłkarzy w historii polskiej piłki nożnej był także liderem reprezentacji Polski.
W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Boniek zdradził, że dwa lata przed wyjazdem do Włoch, mógł trafić do Hiszpanii, a przekonywać go do transferu do Barcelony miał sam Helenio Herrera.
– Kiedyś przyjechał do mnie były legendarny piłkarz i trener Barcy z tłumaczem. Namawiali, żebym przeszedł z Widzewa do Barcelony. Miałem wtedy 24 lata i słowo daję, nie chciałem się wtedy ruszać z Polski, nie myślałem o transferze – czytamy w „PS”.
Swoje słowa potwierdził w czwartkowym programie na kanale „Meczyki”.
– Prawdą jest, że przyjechał pan Helenio Herrera z księdzem, miałem wtedy 23-24 lata. To jest dziś niespotykane, bo w tym wieku powiedziałem, że mnie taka oferta nie interesuje. Do 26 roku życia chcę grać w Polsce, w Widzewie, w moim Widzewie i nie byłem zawodnikiem, który myślał o tym, by gdzieś odejść – powiedział Boniek. – Barcelona wtedy nie była takim zespołem, jak dzisiaj. To były zupełnie inne czasy. Bardziej kręciły mnie takie kluby jak Juventus czy Roma – dodał.
Zbigniew Boniek ostatecznie postawił na swoim i został w Widzewie, którego barwy reprezentował przez kolejne dwa lata. W 1982 roku podpisał kontrakt z Juventusem, z którym zdobył wszystkie najważniejsze międzynarodowe trofea.
CZYTAJ TAKŻE >>> Ile ŁKS zarabiał na meczach Dynamo i co ma do tego Widzew?
Kilkanaście dni temu, podczas wręczania pamiątkowego klucza do bram Łodzi i nadania tytułu Honorowego Obywatela Miasta Łodzi, Zbigniew Boniek był pytany o to, czy Robert Lewandowski podjął dobrą decyzję, decydując się na transfer do Barcelony.
– Kariera piłkarza jest bardzo krótka i życie pokaże. Często słyszę, że Robert strzeli 20, 25 czy 40 bramek, ale to ma się nijak do tego, jeśli w 1/8 finału Ligi Mistrzów Bayern spotka się z Barceloną i ją ogra. Liczą się tytuły i zespół. Indywidualnie jednak jestem przekonany, że Robert sobie poradzi i że będzie strzelał wiele bramek, choć może być ich mniej niż w Bayernie – skomentował Boniek.
I dodał: – Robert Lewandowski to marka światowa, globalna. Lubimy i kochamy Roberta Lewandowskiego, a przy okazji uwielbiamy sukcesy polskich sportowców, bo oni łączą wszystkich Polaków. W momencie, gdy grany jest hymn narodowy podczas meczu reprezentacji Polski, to nie ma lewej strony, ani prawej strony. Wszyscy są Polakami. To jeden z niewielu momentów w naszym życiu, kiedy jesteśmy wszyscy połączeni. I Robert Lewandowski też jest taką osobą, która nas wszystkich łączy.
CZYTAJ TAKŻE >>> Oceniamy transfery Widzewa. Na razie tylko dwóch nowych na plus