Wojciech Szawarski zakończył współpracę z łódzkim Widzewem. To kiepskie wieści, biorąc pod uwagę fakt, że w minionym sezonie 43-letni szkoleniowiec pokazał się w Łodzi z bardzo dobrej strony.
Wojciech Szawarski przyszedł do Widzewa na początku minionego sezonu. Trzeba przyznać, że w Łodzi nie miał łatwo, bowiem musiał sobie radzić z bardzo skromym budżetem i problemami związanymi z kompletowaniem składu.
Mimo wielu przeciwności losu Szawarski stworzył zespół, który z każdym kolejnym meczem prezentował się coraz lepiej. Gdy udało mu się scementować drużynę, łodzianki potrafiły walczyć jak równy z równym nawet ze zdecydowanie wyżej notowanymi rywalami takimi jak Arka Gdynia, Artego Bydgoszcz czy Ślęza Wrocław.
Wszyscy mieli nadzieję, że w kolejnym sezonie trener Szawarski będzie kontynuował świetną pracę, jaką do tej pory wykonał w Łodzi. Tak się jednak nie stanie. W sezonie 2020/2021 Wojciech Szawarski poprowadzi zespół Politechniki Gdańskiej.
– Po rozmowie z prezesem Pawłem Krawczykiem o koncepcji i wizji zespołu Politechniki Gdańskiej w sezonie 2020/21 podjąłem decyzję o przenosinach do Gdańska i objęciu stanowiska pierwszego trenera. Lubię pracować z ambitnymi ludźmi podjąłem decyzję o przenosinach do Gdańska. Bardzo odpowiada mi również akademicki charakter klubu. Sam jako zawodnik byłem wychowankiem AZSu Lublin, później byłem trenerem tamtejszego zespołu. Lubię taki klimat – mówi Szawarski, cytowany przez trojmiasto.pl.
Na razie nie wiadomo, kto w Widzewie zastąpi Wojciecha Szawarskiego na stanowisku pierwszego trenera. Odejście tak dobrego trenera nie zwiastuje jednak nic pozytywnego.