Legenda Widzewa w prokuraturze. Zbigniew Boniek musiał złożyć wjyaśnienia w sprawie, w której… nie ma poszkodowanych!
Zbigniew Boniek, były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej i legenda Widzewa po przesłuchaniu w Zamiejscowym Wydziale Prokuratury Krajowej w Szczecinie wydał oświadczenie. Odpiera zarzuty i twierdzi, że sprawa ma podłoże polityczne.
Czytaj także: Widzewiak bez debiutu w reprezentacji.
Wbrew doniesieniom medialnym, Boniek podkreśla: “Dostałem nie zarzuty, tylko jeden zarzut rzekomej niegospodarności.” Kwota rzekomej szkody wynosi 1 mln 16 tysięcy złotych, co według Bońka jest ustalonym dowolnie progiem, pozwalającym na postawienie poważniejszego zarzutu.
Boniek nie ukrywa swojego krytycznego stosunku do poprzedniej władzy: “Finalnie ówcześnie za moje krytyczne wypowiedzi dotyczące PiS-u, stałem się obiektem ataków medialnych prawicowych mediów oraz działań CBA”. Sugeruje, że sprawa ma na celu osłabienie jego pozycji w Polsce.
– Nigdy nie bałem się zarzutów, bo jestem uczciwym człowiekiem, a sprawa, w której występuję, jest czysta. Na przesłuchaniu złożyłem krótkie, ogólne, dosadne wyjaśnienie. Nie jest prawdą, że odmówiłem składania wyjaśnień – tłumaczy legendarny widzewiak.
Czytaj także: Czy Widzew i ŁKS zaskoczą?
Były prezes PZPN jest zdziwiony długością prowadzonego postępowania:
–Sprawa ta trwa już ponad cztery lata – a dotyczy zdarzeń sprzed 10 lat – tłumaczy widzewiak.
Boniek kwestionuje zasadność tak długiego śledztwa, pytając retorycznie: “Ile może trwać badanie jednej umowy“.
Interesującym aspektem sprawy jest fakt, że według Bońka w sprawie do dziś nie ma pokrzywdzonego, PZPN nie czuje się i nie jest pokrzywdzonym, gdyż zarobił miliony. Był prezes związku twierdzi, że dzięki kwestionowanej umowie federacja zarobiła blisko 20 milionów złotych. Boniek zapowiada, że niebawem wyjaśni sprawę. Jednocześnie apeluje o cierpliwość i zapewnia o swojej niewinności:
-Nie ma tu sensacji, ani ukrywania czegokolwiek, jest polityka i nic poza tym – czytamy w oświadczeniu.
Czytaj także: Trzy gole Widzewa i debiut Hamulicia.
1 Comment
Dobry dziennikarz napisałby o co chodzi w sprawie. Teraz muszę szukać w necie o co oskarża się Bońka.