W meczu Widzewa z Górnikiem Zabrze Sebastian Kerk doznał kontuzji. Czy jego występ w kolejnych spotkaniach jest zagrożony?
Niemieckiemu pomocnikowi mecz z Górnikiem nie wyszedł tak dobrze, jak ten z Motorem Lublin, tak jak i zresztą całej drużynie, ale nie ma wątpliwości, jak ważna to w tej chwili postać drużyny z Serca Łodzi.
CZYTAJ TEŻ: Kreshnik Hajrizi poza kadrą Widzewa. Dlaczego?
W niedzielę Kerk zszedł z boiska w 59. minucie. Wcześniej, już na początku meczu, Niemiec upadł na murawę po starciu z jednym z rywali. Widać było, że nie wszystko jest w porządku, ale widzewiak grał dalej. Jak się okazuje po meczu miał… dziurę w nodze. – Zobaczymy, czy to będzie coś poważnego. Nie wiem, czy ta dziura w kolanie będzie mu utrudniać funkcjonowanie – mówił po Górniku trener Daniel Myśliwiec. – Jak jesteś dobrym piłkarzem, to musisz liczyć się z tym, że każdy chce ci dopiec, nie zawsze sportowo, ale to trzeba przetrwać, albo my musimy podejmować lepsze decyzje, widząc, że rywal podchodzi do niego agresywnie.
Trener Widzewa dodał, że ma nadzieję, że wszystko będzie dobrze. – Dziura w nodze jest, ale jak poważna, to zobaczymy. To test naszych charakterów, czy jesteśmy w stanie dalej funkcjonować – stwierdził.
Już w czwartek Widzew gra w Pucharze Polski z Lechią Zielona Góra, a w niedzielę z Legią Warszawa w lidze. Oba te spotkania są arcyważne dla klubu. Czy Kerk w nich zagra? Na szczęście rana nie jest głęboka, to przecięta skóra. Najbardziej prawdopodobne wydaje się, że Niemca nie będzie w pierwszym składzie na mecz z Lechią. W poprzedniej rundzie – z Elaną Toruń – też nie grał od początku. Okazał się jednak bardzo potrzebny. Przy wyniku 0:1 wszedł na boisko i za chwilę strzelił pięknego gola z rzutu wolnego. Widzew wygrał 3:1. Teraz może być podobnie, chociaż niewykluczone, że w ogóle Kerk odpocznie.
W niedzielnym meczu może zagrać. Były obawy, że będzie musiał pauzować, bo na koncie ma trzy żółte kartki. Na szczęście w meczu z Górnikiem nie dostał kolejnej. Jeśli chodzi o sprawy zdrowotne, to też powinno być ok.