Melis Durul po nieco niemrawym początku w barwach Grot Budowlanych, z meczu na mecz spisuje się coraz lepiej w niebiesko-biało-czerwonych barwach. Ostatnią swoje wysokie umiejętności potwierdziła w rewanżowym spotkaniu Pucharu CEV.
Melis Durul przyszła do Grot Budowlanych, aby wypełnić lukę po odejściu Any Cleger. Wielu sympatyków myślało, że z miejsca może się stać Veronicą Jones-Perry, którą wszyscy uwielbiali. Początek był jednak trochę trudniejszy. Turczynka nie od razu zaczęła przekonywać swoją grą, ale dzisiaj z meczu na mecz coraz więcej zależy od dyspozycji Mels Durul.
– Jestem w drużynie od pięciu miesięcy. Z każdym dniem zgrywamy się i nabieramy wspólnego doświadczenia. Dobrze rozumiemy się z dwiema naszymi rozgrywającymi. Między nami jest dobra współpraca i z tego jestem bardzo zadowolona. Czuję się tutaj szczęśliwa tak jak już wspomniałam wcześniej – mam tu wszystko, czego potrzebuję – powiedziała w rozmowie z klubowym portalem Turczynka.
Niedawno na łamach Łódzkiego Sportu ukazał się tekst podsumowujący pierwszą część sezonu zasadniczego w TAURONLidze. Możemy w nim przeczytać o bardzo dobrych wynikach punktowych Melis Durul. 29-latka na półmetku sezonu w liczbie zdobytych oczek ustępowała jedynie Aleksandrze Rasińskiej z Kalisza i Monice Gałkowskiej z Bydgoszczy. To pokazuje, że Grot Budowlani już teraz mają z niej olbrzymi pożytek, a w przyszłości może być jeszcze lepiej.
W ostatnim spotkaniu Grot Budowlani Łódź wywalczyli awans do ćwierćfinału Pucharu CEV, pokonując po złotym secie CV Gran Canarię. Najlepszą zawodniczą tego spotkania wybrano Melis Durul, która zdobyła 22 punkty.
– Przy takiej atmosferze, nasza gra nie mogła wyglądać inaczej. Wsparcie kibiców jest dla nas bardzo ważne. Mam nadzieję, że podczas następnych meczów będziemy mogły również liczyć na taki doping – powiedziała szczęśliwa Turczynka.
CZYTAJ TAKŻE>>>WYWIAD ŁS: Marcin Chudzik, prezes Grot Budowlanych Łódź: „Żałuję odejścia tylko jednej zawodniczki”