Bez Nacho Mosnalve i tak udało się ŁKS-owi wygrać. Skąd ta przerwa?
ŁKS wygrał ze Stalą Rzeszów. Defensywa łodzian świetnie się spisała, chociaż grała bez kluczowego stopera. Nacho Monsalve zastąpił Maciej Dąbrowski. To jego drugi mecz w tym roku. Ze Skrą było średnio, ze Stalą, doświadczony obrońca spisał się na medal. Zachował czyste konto, wznawiał grę, często rozgrywał piłkę. Wszedł w buty Monsalve i ŁKS nie stracił na jakości.
Czytaj także: Wał czy słuszna decyzja?
– Mamy drobne problemy zdrowotne, ale mam nadzieję, że nie będzie niespodzianek w ostatniej chwili – mówił Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u przed meczem ze Stalą.
Hiszpana zabrakło w kadrze meczowej. Na kibiców padł blady strach, bo ich najbardziej solidnie grający obrońca, w tym sezonie jeszcze nie borykał się z problemami zdrowotnymi. Rozegrał wszystkie możliwe spotkania, oprócz tego ze Skrą Częstochowa, w którym pauzował za kartki. Tym bardziej, że przed ełkaesiakami mecz z Ruchem. Jeżeli wygrają, będą mieli pięć punktów przewagi nad grupą pościgową.
Czytaj także: Obrona ŁKS-u na piątkę.
– Mamy nadzieję, że Nacho Monsalve będzie gotowy na mecz z Ruchem Chorzów, ale będziemy w tej kwestii mądrzejsi w trakcie tygodnia . Pierwsze objawy urazu miał po meczu z Chrobrym Głogów, później zagrał cały mecz z Puszczą i tak naprawdę dopiero kolejnego dnia gdy spotkaliśmy się na treningu, okazało się że miał problem z kolanem. Nie było sensu ryzykować i na siłę próbować go postawić na nogi, bo to uraz, który potrzebuje trochę czasu żeby wrócić do treningów – zdradził trener ŁKS-u.