Piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego zagrają dzisiaj, w piątkowy wieczór z Zagłębiem Sosnowiec. Stawką są oczywiście kolejne trzy punkty, które przybliżą podopiecznych Kazimierza Moskala do upragnionego awansu. Łodzianie będą musieli poradzić sobie jednak bez dwóch swoich gwiazd.
ŁKS Łódź pewnie kroczy do PKO Ekstraklasy w sezonie. Sezon, który miał być dla biało-czerwono-białych tylko przejściowy, może mieć rewelacyjne zwieńczenie, którego przed startem rozgrywek nie oczekiwano. Obecnie podopieczni Kazimierza Moskala są liderem Fortuna 1 Ligi z ośmiopunktową przewagą nad trzecią Wisłą Kraków. Do końca pozostało jeszcze sześć kolejek.
Najbliższy rywal ŁKS-u rywalizuje w tym sezonie na innym biegunie. Zagłębie Sosnowiec jest mocno zamieszane w walkę o utrzymanie na zapleczu Ekstraklasy. Gospodarze dzisiejszego meczu mają na koncie 31 punktów i zajmują 14. miejsce w tabeli z trzema oczkami przewagi nad kreską.
Faworytem tego starcia oczywiście jest ŁKS. Łodzianie będą mieli jednak utrudnione zadanie. W dzisiejszym meczu na pewno nie zobaczym Pirulo i Mateusza Kowalczyka, czyli dwóch motorów napędowych łódzkiej drużyny. Obaj pauzują za nadmiar żółtych kartek. Zabraknie także Oskara Koprowskiego i Jowina Radzińskiego. W tym wypadku powodem są kontuzje.
W starciu z Zagłębiem bardzo muszą uważać natomiast Maciej Dąbrowski, Dawid Kort, Piotr Janczukowicz, Vladyslav Okhronchuk, Mateusz Mokrzycki i Adam Marciniak. Cała szóstka w przypadku obejrzenia żółtego kartonika w Sosnowcu, nie będzie mogła zagrać w szlagierowym starciu przeciwko Wiśle na Stadionie Króla. Początek meczu Zagłębia z ŁKS–em planowany jest na godzinę 20:30. Transmisję z tego meczu przeprowadzi Polsat Sport Extra.
CZYTAJ TAKŻE: Janusz Dziedzic, dyrektor sportowy ŁKS-u: „Wszyscy rywale znowu szanują Łódzki Klub Sportowy”