Beniaminek Ekstraklasy po dwóch zwycięstwach i jednej porażce zajmował ósmą pozycje w tabeli. W czwartej serii gier na łodzian czekał teoretycznie najtrudniejszy z dotychczasowych rywali. Constract Lubawa to brązowi medaliści poprzedniego sezonu i jeden z głównych kandydatów do zajęcia miejsca na podium w tegorocznych rozgrywkach. I niestety, w niedzielnym meczu widać było dużą jakość rywala widzewiaków.
Gospodarze przeważali od początku starcia i udokumentowali to w 9. minucie, gdy na 1:0 trafił Kacper Sendlewski. Na tym się nie skończyło, bo jeszcze przed przerwą Maciej Schmidt trzykrotnie wyjmował piłkę z siatki. Trafiali Chano, Adriano Lemos da Silva i Paweł Kaniewski. Sytuacja widzewiaków nie poprawiła się po przerwie, a było wręcz jeszcze gorzej. Do bramki trafił dwukrotnie Pedro, raz Sendlewski i Lemos Da Silva, a wynik meczu na 9:0 ustalił Chano na minutę przed końcem gry.
Taki wynik to z pewnością zimny prysznic dla podopiecznych Marcina Stanisławskiego. Bilans beniaminka ligi to aktualnie dwa zwycięstwa i dwie porażki. Nie wygląda to źle, jednak należy zwrócić uwagę na fakt, że obu porażek widzewiacy doświadczyli w wyjazdowych starciach. Wydaje się więc, że ten element powinien zostać poprawiony, bo punktowanie wyłącznie na swoim terenie może nie dać oczekiwanych efektów w postaci utrzymania w lidze.
Constract Lubawa – Widzew Łódź Futsal 9:0
1:0 – Sendlewski (9.)
2:0 – Chano (15.)
3:0 – Lemos Da Silva (17.)
4:0 – Kaniewski (20.)
5:0 – Pedro (26.)
6:0 – Sendlewski (27.)
7:0 – Pedro (30.)
8:0 – Lemos Da Silva (32.)
9:0 – Chano (39.)
ZOBACZ TAKŻE>>>Nie było niespodzianki. Mistrz Polski wygrywa z AZS-em PŁ UMED Cochise Burger Łódź