We wtorek 17 czerwca piłkarze ŁKS-u wrócą do treningów po krótkich urlopach. Czy na pierwszych zajęciach pojawią się nowi zawodnicy?
Zgodnie z zapowiedziami Radosława Mozyrki, dyrektora sportowego ŁKS-u, do pierwszoligowej drużyny może latem dołączyć nawet ośmiu piłkarzy, z czego połowa ma z marszu stać się ważną częścią pierwszego składu.
– Książkowo mówi się, że sprowadzasz trzech do pierwszego składu i trzech na ławkę. Wiadomo, że zbyt. często idealnego świata nie ma. Planujemy zrobić między cztery, a osiem transferów, z tego cztery, albo pięć do podstawowego składu. W Europie mówi się, że jak masz 60% udanych transferów, to jest to udane okienko – mówił pod koniec maja Mozyrko.
Zadanie sprowadzenia nowych, wartościowych zawodników do zespołu z pierwszej ligi jest jednak naprawdę trudne. Szczególnie w momencie, w którym ci wyróżniający się piłkarze liczą jeszcze na lepsze oferty, na przykład z ekstraklasy.
– Na pewno część zawodników nie chce grać w pierwszej lidze. ŁKS jednak pod względem organizacyjnym, infrastrukturalnym i kibicowskim to TOP 6-8 w ekstraklasie. To może pomóc przekonać zawodników, że z ŁKS-em szybko wrócą do elity – mówił dyrektor sportowy ŁKS-u.
Na razie to przekonywanie idzie jednak średnio. Dzień przed pierwszym treningiem ŁKS nie ogłosił żadnego nowego transferu. Poinformował jedynie, że przedłużył kontrakt z Piotrem Głowackim.
Nie jest też tak, że o transferach ŁKS-u w ogóle się nie plotkuje. W przestrzeni medialnej pojawiały się informacje dotyczące m.in. Juliusa Ertlthalera, który jednak zdecydował się na transfer do Wisły Kraków. Wciąż nie poznaliśmy rozstrzygnięcia w przypadku łączonych z ŁKS-em Artura Craciuna, Przemysława Banaszaka oraz Mateusza Lewandowskiego.
Chociaż transfery lubią ciszę to jednak chyba dobrze, że jakieś przecieki też się pojawiają. To znak, że ŁKS jest aktywny na rynku transferowym i nie zamierza czekać tylko na „złote strzały”. Czas pokaże, czy ta aktywność przełoży się na realne i szybkie wzmocnienia drużyny.
Z drugiej strony, fakt, że na razie ŁKS nie przedstawił oficjalnie żadnego nowego zawodnika może trochę niepokoić i to z dwóch powodów. Po pierwsze, większość drużyn, z którymi ŁKS ma się bić o ekstraklasę pierwsze transfery już przeprowadziła. Mowa m.in. o Wiśle Kraków, Stali Mielec, Polonii Warszawa czy GKS-ie Tychy. Po drugie, początek przygotowań do nowych rozgrywek już jutro, zaś pierwszy ligowy mecz za nieco ponad miesiąc. Te obawy mogą jednak szybko się ulotnić, jeśli ŁKS ogłosi w najbliższych dniach pozyskanie chociaż dwóch z trzech wymienionych wyżej zawodników.
Przypomnijmy, że pierwszy trening ŁKS-u przed sezonem 2025/2026 odbędzie się we wtorek 17 czerwca. Być może w ŁKS-ie nas zaskoczą i na boisku pojawi się jakiś nowy zawodnik?