Po dwóch tygodniach nudy wraca PKO Ekstraklasa. Widzew jedzie do beniaminka na ikoniczny stadion w Katowicach.
W Widzewie na pewno nie mogli się już doczekać, bo ostatniego ligowego meczu nie wspominają dobrze i z pewnością piłkarze mają ogromną chęć rehabilitacji. Mecz z Jagiellonią Białystok im nie wyszedł i nie chodzi tylko o wynik, ale i o styl.
CZYTAJ TEŻ: Widzew ma punktowy plan na wrzesień
Teraz na drodze czerwono-biało-czerwonych staje GKS Katowice, który wrócił do ekstraklasy po 19 latach. Szczególnie w latach 90-tych poprzedniego wieku Gieksa toczyła zacięte boje z Widzewem. Klub z Katowic nigdy nie był mistrzem Polski, ale trzy razy kończył ligę na drugim miejscu.
Po raz ostatni z łódzką drużyną w najwyższej lidze grał ponad 20 lat temu. W Katowicach górą byli gospodarze, którzy wygrali 2:0 po golach Pawła Brożka i Admira Adżema. W Łodzi, w pierwszej rundzie, Widzew też przegrał. Tym razem było 1:2. Dla gospodarzy trafił Piotr Włodarczyk, a dla gości Mariusz Muszalik i Przemysław Urbaniak, który wbił piłkę do własnej bramki. W tym sezonie Widzew spadł z ekstraklasy. W kolejnym jego los podzielił GKS. Obie drużyny w najwyższej lidze spotkają się więc dopiero po 20 latach.
Oczywiście później obie drużyny rywalizowały ze sobą, ale w niższych ligach. W ostatnich dwóch meczach – w Fortuna 1 Lidze – dwa razy zwyciężał łódzki zespół. Z GKS-em nie przegrał pięciu ostatnich spotkań. Ostatnią porażkę przy ul. Bukowej Widzew poniósł 10 lat temu. W 2014 roku przegrał tam 1:2. Honorowego gola strzelił Rafał Augustyniak, który obecnie jest w Legii Warszawa.
CZYTAJ TEŻ: Widzew z beniaminkami. Jak to leciało?
To jednak historia. Teraz obie drużyny piszą nową. GKS po siedmiu meczach ma 8 punktów, więc tylko 3 mniej od Widzewa. Katowicki zespół jest zresztą w tabeli tuż za łódzkim. Wygrana dzisiaj sprawi, że zrówna się z nim punktami. Może go też wyprzedzić. U siebie gra jednak w kratkę. Tylko raz wygrał, raz zremisował i dwa razy przegrał. Dokładnie taki sam bilans ma Widzew na wyjazdach. Można więc chyba stwierdzić, że zagrają ze sobą równi sobie rywale, chociaż łódzka drużyna ma chyba większe ambicje, patrzy w stronę czołówki. GKS chyba cieszyłby się z utrzymania po pierwszym sezonie w elicie po 19 latach.
Sporą niewiadomą jest skład Widzewa. Z jednej strony Daniel Myśliwiec stawia na stabilność, nie robi nigdy wielu zmian. Z drugiej, coś chyba zmienić trzeba, bo zawodzi zwłaszcza pierwsza linia, przede wszystkim skrzydła. A zmienników w kadrze jest kilku. Kibice zastanawiają się, czy to też nie czas, by od początku zagrał Sebastian Kerk, który dobrze zaprezentował się w sparingu z Wisłą Płock. Duże nadzieje wiążą też z Saidem Hamuliciem, który może być w kadrze.
GKS Katowice – Widzew Łódź, godzina 20.30.