Zwrot “wyszliśmy na prowadzenie” w tym sezonie zupełnie nie pasuje do ŁKS-u. W tym sezonie prowadził w swoich meczach tylko przez 79 minut. A Widzew? Lepiej, by pierwszy strzelał gole.
Pisaliśmy niedawno, że w obecnych rozgrywkach żadnego gola dla ŁKS-u nie zdobył Polak. To już się jednak zmieniło dzięki trafieniu Piotra Janczukowicza w sobotnim meczu z Piastem Gliwice. 23-latek strzelił gola na 3:3 w niezwykle dramatycznym meczu. ŁKS gonił wynik od stanu 0:3 i doprowadził do wyrównania.
To był spektakularny wyczyn biało-czerwono-białych. Gonienie wyniku to jednak dla nich nic nowego. ŁKS w tym sezonie robi to niemal zawsze i niestety zwykle nie udaje mu się dogonić rywala. Udało się w 9. kolejce, kiedy od 77. minuty zespół z al. Unii przegrywał 1:2 z Jagiellonią Białystok. Wyrównał w doliczonym czasie gry z rzutu karnego Dani Ramirez. Po raz drugi w tym sezonie udało się właśnie w sobotę.
Ani razu za to ŁKS nie wygrał meczu, w którym to przeciwnik prowadził.
Według statystyk portalu Ekstrastats w tym sezonie Rycerze Wiosny byli na prowadzeniu tylko przez 79 minut! To najgorszy wynik spośród wszystkich zespołów PKO Ekstraklasy.
ŁKS prowadził przez 63 minuty w meczu 3. kolejki z Koroną Kielce, minutę w 5. serii spotkań z Pogonią Szczecin, 17 minut we wspomnianym meczu z Jagą i to wszystko.
A Widzew? Drużyna z drugiej strony Łodzi prowadziła w czterech pierwszych meczach sezonu: z Puszczą Niepołomice (35 minut), Pogonią (42), Jagiellonią (43) oraz ŁKS-em (45).
Później było już gorzej i miało to oczywiście odzwierciedlenie w wynikach. W trzech kolejnych spotkaniach to rywale pierwsi zdobywali gole i tylko raz – z Górnikiem Zabrze – udało się wywalczyć punkt. Po ostatnim z tych meczów – z Legią Warszawa – posadę stracił Janusz Niedźwiedź.
Jego następcy Danielowi Myśliwcowi szło różnie. Jego zespół pierwszy zdobywał bramki w meczach z Cracovią i Stalą Mielec i kończył je zwycięstwami. Nie udało się za to utrzymać prowadzenia w meczu z Rakowem Częstochowa. Widzew po golu Mateusza Żyry prowadził z mistrzem Polski przez 63 minuty. Na szczęście udało się utrzymac remis, co trzeba uznać za sukces.
CZYTAJ TEŻ: Stracony rok Sebastiana Kerka. Czy Widzew popełnił błąd?
W sumie w tym sezonie czerwono-biało-czerwoni na prowadzeniu byli przez 299 minut.
Jasno więc widać, że kiedy zespół Myśliwca pierwszy zdobywa gola, to nie przegrywa. Nie umie się za to podnieść, gdy to rywale wychodzą na prowadzenie. Tylko raz udało się w takim przypadku nie stracić kompletu punktów i było to w sobotę w meczu z Zagłębiem Lubin, gdy bramkę na wagę remisu zdobył w 99. minucie Imad Rondić.
Najdłużej na prowadzeniu były w tym sezonie Śląsk Wrocław, Lech Poznań i Raków i widać to w tabeli.
A jak było w poprzednim sezonie PKO Ekstraklasy? Oczywiście z łódzkich drużyn grał w niej wtedy tylko Widzew. Na prowadzeniu zespół trenera Niedźwiedzia był piętnastokrotnie w 34 meczach. W sumie – 493 minuty. To drugi po Lechii Gdańsk, która spadła, najgorszy wynik tamtych rozgrywek. Zdecydowanie najlepszy był mistrz Raków.