Na ten moment Jordi Sanchez czekał od maja. Napastnik Widzewa wraca do gry na poważnie?
Już kilka miesięcy trwają problemy Jordiego Sancheza z kontuzjowaną stopą. W końcówce sezonu Hiszpan grał z urazem, w końcu musiał odpuścić. Po rozgrywkach długo się leczył, latał nawet na konsultacje medyczne do Barcelony, gdzie ma zaufanego lekarza. Niedawno piłkarz stwierdził, że cały czas kość w jego stopie jest złamana, a on używa specjalnej wkładki do buta, by nie czuć bólu. Wygląda jednak na to, że wszystko jest już w porządku. Trener Janusz Niedźwiedź przyznał, że od wtorku Jordi trenuje już na pełnych obrotach.
W niedzielnym sparingu z Wisłą Płock, która była próbą generalną przed startem PKO Ekstraklasy, Jordi nie zagrał od początku. Wszedł na boisko w przerwie i grał przez całą pierwszą połowę. Po raz ostatni na boisku tak długo był w ligowym spotkaniu z Górnikiem Zabrze 13 maja. Grał wtedy od 1 do 77 minuty.
CZYTAJ TEŻ: Trener Widzewa bardzo liczy na tych piłkarzy. Czy będą wzmocnieniem?
“Cieszę się, z moich 45 minut po długim czasie. Dobre samopoczucie i gotowość, by pomóc zespołowi w przyszłym tygodniu w Ekstraklasie” – napisał Jordi na Twitterze. Widać, że nareszcie Hiszpan jest bojowo nastawiony i może być w kadrze na spotkanie z Puszczą Niepołomice.