– Najłatwiej jest podbiec, wyciągnąć kartkę, odwrócić się i biec dalej na środek. Wydaje mi się, że nie o to chodzi – powiedział Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
ŁKS przegrał z Puszczą Niepołomice 1:2. Niewiele było dobrej gry ze strony obu zespołów. Za to na pewno zapamiętamy kontrowersje z tego spotkania. Ełkaesiacy ukarani zostali aż dziewięcioma żółtymi kartkami i dwiema czerwonymi. Upomniano nawet Kazimierza Moskala, trenera łodzian.
Czytaj także: Debiutancki gol Tejana.
-Nie może być tak, że sędzia może wszystko, a trener nie może o nic zapytać. Wszystko jest uznawane za krytykowanie orzeczeń sędziego – rozłożenie rąk, uśmiechnięcie się, zapytanie, czy to był faul na kartkę. To trochę niepoważne – powiedział Moskal po meczu.
W pierwszym kwadransie żółtymi kartkami ukarano aż trzech ełkaesiaków. Według szkoleniowca beniaminka, mogło to mieć wpływ na dalszy przebieg spotkania.
– Szybko otrzymana kartka, szczególnie dla obrońcy, to duże ryzyko. Musieli się mocniej pilnować i czasami w sytuacjach ryzykownych trzeba nogę odstawić albo nie atakować przeciwnika. Na pewno ma to wpływ. Nie ukrywam też, że szukając zmiany w ofensywie patrzyliśmy na to, że i Dani i Piri mieli żółte kartki. Przy takim meczu jak dzisiaj każda kolejna stykowa piłka mogła się skończyć drugą żółtą kartką. Chcieliśmy to w jak największym stopniu ograniczyć – dodał zasłużony szkoleniowiec Wisły i ŁKS-u.
Czytaj także: Kontrowersja w meczu ŁKS-u.
Według Moskala między sędziami i trenerami brakuje komunikacji. Dwie żółte kartki obejrzał Paweł Drechsler. Asystent Moskala musiał opuścić ławkę rezerwowych.
–Nawet po meczu sędzia nie był mi w stanie wytłumaczyć dlaczego dostałem żółtą kartkę, bo powiedział, że jest telewizja i w telewizji wszystko widać, no od tego jest telewizja żeby było widać. Do nikogo nie krzyczałem, chciałem tylko jasną informację za co tę kartkę dostałem. To już któryś raz, gdy tak na prawdę nie możemy nic zrobić. Nie wiem czy to jest takie trudne podbiec do trenera i powiedzieć: „ja to tak widziałem”. Najłatwiej jest podbiec, wyciągnąć kartkę, odwrócić się i biec dalej na środek. Wydaje mi się, że nie o to chodzi – zakończył.