Piłkarze ŁKS-u mają przed sobą teoretycznie jeden z najłatwiejszych meczów w sezonie. Tylko teoretycznie, bo spotkania z takimi zespołami jak Pogoń Siedlce mogą okazać się bardzo przykrym doświadczeniem, jeśli nie podejdzie się do tego odpowiednio. Jak będzie z ŁKS-em?
ŁKS Łódź ma coś do udowodnienia swoim fanom po ostatnim meczu. Ełkaesiacy chcą pokazać, że porażka z Odrą Opole była tylko wypadkiem przy pracy. Okazję mają ku temu znakomitą, bo zagrają z ostatnim zespołem Betclic 1. Ligi – Ten ostatni mecz, to nasze potknięcie, a nie upadek – mówił przed tym spotkaniem kapitan ŁKS-u, Mateusz Kupczak.
CZYTAJ TAKŻE: Aleksander Bobek na dłużej w ŁKS-ie
Pogoń Siedlce to beniaminek i na razie najsłabszy zespół Betclic 1. Ligi. Może się on pochwalić tylko trzema zwycięstwami w całym sezonie. To mniej, niż ŁKS wygrał spotkań na wyjeździe (pięć). To nie oznacza jednak, że ŁKS nie musi uważać. Musi, bo w Pogoni Siedlce gra Karol Podliński, który zdobył w tym sezonie już osiem bramek w samej lidze. To więcej, niż jakikolwiek inny gracz ŁKS-u. To bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę, że za wiele okazji jego partnerzy mu nie stwarzają. Pogoń to zespół, który jest w posiadaniu piłki najmniej czasu w całej lidze. Średnio gracze z Siedlec mają piłkę w 21,9% meczu.
CZYTAJ TAKŻE: Jan Sobociński będzie trenował w ŁKS-ie
Zdecydowanym faworytem są gracze ŁKS-u Łódź. Choćby dlatego, że Pogoń nie wygrała 11 z ostatnich 12 spotkań domowych, a ŁKS nie przegrał dziewięciu z 10 ostatnich meczów w delegacji. Jeśli ŁKS myśli jeszcze o barażach, to takie spotkanie, jak to po prostu musi wygrać. Każdy inny wynik, niż zwycięstwo będzie ogromnym rozczarowaniem dla Ariela Galeano i jego podopiecznych.
CZYTAJ TAKŻE: Trener ŁKS-u: Musimy być drużyną, a nie polegać na indywidualnościach