
ŁKS Łódź oficjalnie poinformował o rozstaniu z Szymonem Grabowskim w Święto Niepodległości. Jeszcze tego samego dnia klub ogłosił podpisanie kontraktu z jego następcą. Nowym szkoleniowcem Łódzkiego Klubu Sportowego został Grzegorz Szoka.
Szymon Grabowski oficjalnie przestał pełnić funkcję trenera ŁKS-u Łódź 11 listopada. Na stanowisku wytrwał jedynie przez 18 spotkań. Miał zbudować drużynę gotową do walki o awans, ale szefowie klubu dali mu na to jedynie cztery miesiące. Trener Grabowski zostawił ŁKS na 12. miejscu w tabeli z trzypunktową stratą do strefy barażowej i 10-punktową wyrwą do drugiego miejsca, które daje bezpośredni awans do PKO Ekstraklasy.
Po wygranej nad Śląskiem Wrocław wydawało się, że jest szansa, aby wszystko zmierzało w dobrym kierunku, ale porażka z Puszczą Niepołomice 0:3 przelała czarę goryczy.
Zdania kibiców w sprawie zwolnienia Szymona Grabowskiego są podzielone. Część fanów uważa, że winę za sytuację w klubie ponosi wiceprezes ds. sportowych – Robert Graf i dyrektor sportowy – Radosław Mozyrko. Są też tacy, którzy uważają, że drużyna nie zrobiła postępu, który powinien być widoczny po czterech miesiącach. Na pewno Szymon Grabowski był człowiekiem, któremu zależało na pracy w ŁKS-ie. Fakty są jednak. takie, że drużyna pod jego wodzą nie należała do ścisłej czołówki Betclic 1 Ligi, a tego od niego oczekiwano. Pytanie tylko, czy dostał odpowiednio dużo czasu, żeby taki zespół z ŁKS-u zrobić.
Według nieoficjalnych informacji ŁKS Łódź sondował możliwość zakontraktowania na stanowisko nowego trenera kilku kandydatów. Byli nimi: Dawid Szulczek, Dawid Kroczek, Grzegorz Szoka i Robert Kolendowicz. Ostatni z nich miał być nawet blisko podpisania kontraktu, ale finalnie nie doszedł do porozumienia z władzami klubu. Takie osiągnął z ŁKS-em Grzegorz Szoka.
Nowy szkoleniowiec ŁKS-u Łódź urodził się w Pruszkowie i przez sześć lat pracował w Akademii Znicza. Od 2017 do 2022 roku zbierał doświadczenie w Legii Warszawa, gdzie także pracował w strukturach klubowej akademii. Od 2019 do 2022 roku prowadził drużynę Legii do lat 19.
39-latek pracę w seniorskim futbolu rozpoczął jako asystent trenera w Chrobrym Głogów. W czerwcu 2024 już jako pierwszy szkoleniowiec dostał szansę w Zniczu Pruszków. Po 31 kolejkach jego drużyna zajmowała 10. miejsce w tabeli z 43 punktami na koncie. Wyprzedzał m.in. ŁKS, który miał dwa oczka mniej.

CZYTAJ TAKŻE: Nie żyje Walery Kosyl, legenda łódzkiego i polskiego hokeja
Niespodziewanie nie dokończył on jednak swojego pierwszego sezonu. W maju 2025 roku Grzegorz Szoka odszedł ze Znicza Pruszków. Jak podawał Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl trener Szoka nie zgodził się na wystawienie proponowanego mu składu w końcówce sezonu. Miało chodzić o większy zarobek z Pro Junior System, bo Znicz i tak był pewny utrzymania, a nie miał szans na awans do strefy barażowej. Grzegorz Szoka miał odmówić, a w konsekwencji stracić pracę.
Znicz Pruszków opublikował oficjalny komunikat, z którego mogliśmy się dowiedzieć, że kilka tygodni przez swoim zwolnieniem trener Szoka poinformował władze Znicza, że nie przedłuży swojego kontraktu na kolejny sezon. Klub miał to przyjąć ze zrozumieniem. W dalszym fragmencie czytamy jednak:
– Tuż przed meczem ze Stalą Stalowa Wola doszło jednak do całkowitych rozbieżności i istotnych różnic zdań pomiędzy władzami klubu a trenerem Szoką w kwestiach dotyczących bieżącej sytuacji zespołu oraz wizji i zasad dalszej współpracy. W związku z tym, mając na uwadze dobro drużyny i Klubu, zdecydowano o natychmiastowym odsunięciu trenera od pierwszej drużyny i zwolniono go z obowiązku pełnienia funkcji pierwszego trenera. Stanowczo zaprzeczamy nieprawdziwym informacjom, jakoby zespół był już w drodze na mecz ze Stalą Stalowa Wola, a autokar zawrócony, aby zwolnić trenera. Rozmowa odbyła się w siedzibie klubu, przed wyjazdem na mecz, podczas której została podjęta decyzja o zakończeniu współpracy – czytamy na oficjalnej stronie Znicza Pruszków.
Od tamtej pory Grzegorz Szoka pozostawał bez pracy. Jego nowym wyzwaniem w trenerskiej karierze ma być poukładanie pierwszej drużyny ŁKS-u Łódź. Podpisał on kontrakt do końca czerwca 2027 roku.
– Grzegorz Szoka jest trenerem, który bardzo dobrze rozumie, jak chcemy, żeby wyglądał ŁKS – intensywnie, odważnie, z naciskiem na rozwój zawodników i dobrą organizację w defensywie. Znam jego sposób pracy od lat, widziałem, jak rozwija się jako trener i jako człowiek. Zasługuje na szansę pracy w takim klubie jak ŁKS, bo ma kompetencje, pasję i konsekwencję, których oczekujemy – powiedział Radosław Mozyrko, dyrektor sportowy ŁKS-u