W pierwszym zimowym sparingu ŁKS pokonał 3:0 Znicz Pruszków. Kibiców biało-czerwono-białych cieszyć może nie tylko wynik, ale także przełamanie napastnika, który jesienią nie potrafił otworzyć strzeleckiego konta.
Zdobywcą pierwszego gola dla ŁKS-u w 2023 roku okazał się Nelson Balongo. Belgijski napastnik zdobył bramkę głową w 10. minucie meczu ze Zniczem, po precyzyjnym dośrodkowaniu Artemijusa Tutyškinasa z lewego skrzydła. Jego uderzenie było zwieńczeniem składnej akcji rozpoczętej od własnej bramki, w której piłki dotknęło pięciu graczy ŁKS-u.
Niewiele ponad pół godziny później ełkaesiak zaliczył drugie trafienie. Tym razem uderzył pod poprzeczkę po celnym dograniu Bartosza Szeligi.
Strzeleckie zdobycze Balongo docenił trener łodzian, Kazimierz Moskal. – To były ważne trafienia dla Nelsona. Nareszcie udało mu się trafić do siatki, zdobyć dwie naprawdę ładne bramki strzelone po fajnych akcjach – powiedział w pomeczowej rozmowie z dziennikarzami.
Bramki zdobyte przez wychowanka Standardu Liège cieszą tym bardziej, że w rundzie jesiennej Fortuna 1 Ligi nie potrafił on ani razu skierować piłki do bramki rywali, za co był krytykowany przez wielu kibiców klubu z al. Unii. – To dla mnie trudna, frustrująca sytuacja. Pracuję bardzo ciężko, daję z siebie zawsze sto procent, a jednak bramki nie wpadają. […] Muszę zachować pozytywne nastawienie. Pierwszy gol jest zawsze najtrudniejszy. Jestem pewien, że gdy uda mi się przełamać, kolejne przyjdą już dużo łatwiej – mówił w Rozmowie Tygodnia Łódzkiego Sportu.
Oby bramki strzelone w starciu ze Zniczem faktycznie okazały się zwiastunem tego, że wiosna w Fortuna 1 Lidze będzie dla Belga zdecydowanie bardziej udana niż jesień.