Przypomnijmy, co na razie wiemy. W poniedziałkowym komunikacie ŁKS potwierdził, że w klubie pojawi się wkrótce nowy akcjonariusz. Zainteresowany zainwestowaniem w ŁKS podmiot przekazał już klubowi pierwszy zastrzyk gotówki i jest gotów zwiększać swoje zaangażowanie wraz z upływem czasu. Wciąż czeka jednak na zakończenie analizy sytuacji klubu. Dopiero po jej finalizacji, planowanej na koniec lutego klub z al. Unii poda więcej informacji o inwestorze.
Wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazują na to, że tajemniczym inwestorem jest Robert Platek – Amerykanin z polskimi korzeniami związany z firmą inwestycyjną MSD Capital. Biznesmen od jakiegoś czasu coraz intensywniej inwestuje w kluby piłkarskie – jest właścicielem występującej w Serie A Spezii Calcio oraz rewelacji trwającego sezonu ligi portugalskiej – Casa Pia. Do końca lipca tego roku miał też udziały w duńskim SønderjyskE. Wycofał się jednak z klubu wraz z początkiem sierpnia.
Do rządów Amerykanina w Południowej Jutlandii odniósł się w kontekście wczorajszych wiadomości Wiktor Morawski – znawca ligi duńskiej i współautor Facebookowego bloga Futbol Po Skandynawsku. Morawski ostrzega kibiców ŁKS-u przed nadmiernym optymizmem. – Robert Platek wykupił 100% akcji SønderjyskE we wrześniu 2020 roku. Zespół był po wygraniu pierwszego w historii trofeum – Pucharu Danii, lecz w trudnej sytuacji finansowej i kadrowej. Brak inwestycji powodował, że SE broniło się co roku przed spadkiem, grając piłkę mocno nieciekawą. Platek miał to zmienić. Obiecał ofensywę, inwestycje i wyniki, jakich w Południowej Jutlandii nie było. Gdy sprzedał klub w sierpniu 2022 roku, SønderjyskE było już w drugiej lidze – czytamy w Facebookowym poście (całość TUTAJ).
Morawski wytyka Platkowi nietrafione decyzje – zwolnienie zasłużonego trenera Glena Riddersholma, chaotyczne posunięcia, przypadkowe transfery i brak zapowiadanych inwestycji. – Platek w dwa sezony udowodnił, że nie ma bladego pojęcia o futbolu. […] Wszystko odbywało się bez ładu i składu […] W skrócie – chaos, złe decyzje i zerowe inwestycje. A, no i porzucenie klubu zaraz po spadku, gdy bez żalu oddał go z powrotem w duńskie ręce. Robert Platek sprzedaje koszmary pod przykrywką marzeń. Choć trzymamy kciuki za sukces ŁKS-u, to polecamy wstrzymać się z otwieraniem szampana – puentuje autor.
Ten artykuł jest częścią serii tekstów Łódzkiego Sportu o Robercie Platku. Aby dowiedzieć się więcej o amerykańskim inwestorze, przeczytaj wszystkie: Pokora i ambicja, czyli jak Robert Platek buduje sensację ligi portugalskiej [RAPORT] Poczekajmy z szampanami. W Pilźnie też czekali na Platka i obeszli się smakiem ŁKS. Mentalność underdoga, czyli jak Robert Platek buduje klub na miarę Serie A [RAPORT] ŁKS. Znawca duńskiej piłki ostrzega przed Platkiem. „Sprzedawca koszmarów” Co przeszłość Roberta Platka mówi o przyszłości ŁKS-u? [9 WNIOSKÓW]