Uraz na włoskiego napastnika Widzewa okazał się poważniejszy.
Już kilka razy pisaliśmy o pladze kontuzji Widzewa. Urazów jest naprawdę sporo, a niektóre wykluczyły piłkarzy z gry do końca sezonu. Tak jest choćby w przypadku Daniela Tanżyny, Konrada Reszki i Jakuba Wrąbla. Inni zawodnicy narzekają na mniej poważne kontuzje, ale jednak.
Jak się okazuje poważniejszy jest też uraz Mattii Montiniego. Co ciekawe, Włoch doznał go na treningu podczas starcia z Reszką. Właśnie wtedy bramkarz Widzewa odniósł wtedy bardzo poważną kontuzję. Ta 30-latka też okazała się poważna. Jak poinformował Marcin Tarociński, rzecznik prasowy Widzewa, Montini doznał urazu wiązadła pobocznego, a przerwa w treningach potrwa około trzech tygodni.
Włoch nie należy do ulubieńców trenera Janusza Niedźwiedzia. Od trzech meczów nie wstał z ławki rezerwowych. Szkoleniowiec łodzian bardziej od Włocha ceni na pozycji numer 9 Bartłomieja Pawłowskiego, Przemysława Kitę i Bartosza Guzdka, ale oczywiście każda strata piłkarza martwi.
Warto też zauważyć, jak dużego pecha ma Widzew tej wiosny. Wrąbel bardzo poważnej kontuzji doznał podczas meczu ze Stomilem Olsztyn w wydawałoby się niegroźnym w starciu z Martinem Kreuzrieglerem.
W niedzielę Widzew zmierzy się w Łodzi (godzina 15) z GKS-em Tychy. Jest nadzieja na występ Pawłowskiego, Kristoffera Normanna Hansena i Krystiana Nowaka, chociaż Tarociński poinformował, że ta trójka wraca do treningów z różnym obciążeniem. Trudno po tym wydedukować, czy będą gotowi na Tychy.