
Czy już w tym okienku padnie rekord transferowy Widzewa? Jest to bardzo możliwe. Łodzianie mają przygotowaną gigantyczną sumę pieniędzy na najbliższe tygodnie.
Widzew wydał latem 7 milionów euro, ale efektów nie widać. RTS jest w tabeli na 13. miejscu i zapowiada się, że będzie walczyć o utrzymanie. Z drugiej strony tabela jest płaska i kilka wygranych z rzędu może całkowicie zmienić sytuację czerwono-biało-czerwonych. Przy Piłsudskiego to wiedzą i pracują nad wzmocnieniami. Pierwszy transfer już jest, bo do Widzewa trafił Christopher Cheng z ligi norweskiej. Nie można wykluczyć, że łodzianie pobiją kolejny rekord. Tym razem już nie tylko swój, ale całej ligi. Zapowiadał to jakiś czas temu właściciel, Robert Dobrzycki, którzy stwierdził, że w ciągu roku Widzew pobije rekord transferowy Ekstraklasy.
To, że może się to wydarzyć już tej zimy, sugerują kwoty, które łodzianie planują wydać. Mówił o nich Veljko Nikitović, dyrektor sportowy Arki Gdynia podczas występu w Meczykach.
– To jest kosmos. Widzew szuka zawodników na pięć pozycji. Na każdą jest w stanie przeznaczyć po dwa miliony na transfer (…) Do tego 65 tysięcy euro miesięcznie pensji dla każdego zawodnika. To są rzeczy, które się dzieją, a nie coś, co ja wymyślam – mówił Nikitović, który przyznał, że wspomniane przez niego kwoty ukazały się na platformie TransferRoom.
Czym jest TransferRoom? To takie piłkarskie OLX, gdzie kluby ogłaszają, że poszukują np. napastnika i publikują informację ile mogą wydać na taki transfer. Widzewiacy już latem ogłaszali się na tej platformie.
Czy RTS faktycznie tyle wyda? Możliwe, ale nie powinniśmy traktować tego jako jasnej deklaracji. To także sposób “grania” z rywalami i agencjami menadżerskimi. W każdym razie, łodzianie na pewno szykują konkretne wzmocnienia.