– Drużyna potrzebowała impulsu do pracy – powiedział Konrad Piechocki, prezes PGE Skry Bełchatów. Czy Andrea Gardini, nowy trener uratuje bełchatowianom play-offy ?
Tak jak informowaliśmy wcześniej (tutaj), nowym trenerem PGE Skry Bełchatów został Andrea Gardini. We wtorek bełchatowianie pożegnali Joela Banksa, a już dzień później ogłosili, że zespół obejmie utytułowany Włoch. Przed nim trudna misja ratowania play-offów, bo jak przyznają zawodnicy Skry, nie wyobrażają sobie, że mogliby nie zagrać w meczach o mistrzostwo Polski.
Czytaj także: “PGE Skra Bełchatów zrobi wszystko żeby być w play-offach.”
Gardini nie pracował, ale miał obowiązujący kontrakt z Jastrzębskim Węglem. Z drużyną ze Śląska zdobył mistrzostwo Polski. Z PGE Skrą podpisał umowę obowiązującą do końca sezonu 2022/2023. Jak informują bełchatowianie: “obie strony nie wykluczają, że po zakończeniu rozgrywek będą rozmawiać o przedłużeniu umowy.”
– To dla mnie naprawdę duży zaszczyt być w klubie z tak wyjątkową historią, jak PGE Skra Bełchatów. To klub, który grał w Final Four Ligi Mistrzów, wielokrotnie wygrywał mistrzostwo Polski i Puchar Polski. Praca w PGE Skrze to dla mnie wielka radość, duża szansa i wyzwanie – powiedział Gardini.
Chociaż szanse na play-offy są naprawdę małe, Konrad Piechocki, prezes PGE Skry wierzy, że z nowym szkoleniowcem drużyna zacznie punktować na miarę możliwości.
– Znaleźliśmy się w takim momencie, że drużyna potrzebuje nowego, świeżego impulsu do pracy. Wierzymy, że jest go w stanie dać trener Gardini. Do końca sezonu zasadniczego pozostało 8 spotkań, do zdobycia są 24 punkty, więc w tabeli może się jeszcze zmienić wiele. Będziemy walczyć do ostatniego meczu o jak najlepszy rezultat na koniec sezonu – zapowiedział Piechocki.