Kilkanaście dni temu, na antenie telewizji Toya, Mateusz Dróżdż zapowiedział, że na 90 procent ośrodek treningowy klubu powstanie poza Łodzią. Jak się okazało, te słowa podziałały motywująco na przedstawicieli Urzędu Miasta Łodzi, którzy poważniej zajęli się tematem.
Rozmowy o budowie centrum treningowego dla pierwszej drużyny, ale też Akademii Widzewa, trwają już od wielu lat. Latem zmieniły się w klubie władze i temat powrócił. W połowie marca prezes Widzewa stwierdził, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że ośrodek Widzewa powstanie, ale nie w Łodzi, a w jednej z ościennych gmin.
– Staramy się spotkać z władzami miasta i porozmawiać, ale nie ma odzewu. Toczą się natomiast rozmowy z burmistrzami, którzy za nami jeżdżą, pokazują nam tereny – mówił Dróżdż na antenie Toya TV.
Te wypowiedziane publicznie słowa prezesa Widzewa sprawiły, że w gabinetach łódzkich urzędników zaczęto poważniej traktować temat budowy widzewskiego centrum treningowego.
– Oczywiście bardzo poważnie rozpatrujemy lokalizację poza miastem. Natomiast po ostatnich wypowiedziach prezesa Mateusza Dróżdża reakcja ze strony miasta jest zauważalna i chęć rozmów wróciła. To dobrze, bo na pewno taki też był tego cel – zdradził Michał Rydz, wiceprezes Widzewa.
Przypomnijmy, że decyzję o miejscu, w którym powstanie ośrodek Widzewa, klub chce podjąć już na początku kwietnia.
– Intensywnie pracujemy nad tym tematem. Odbywają się spotkania nie tylko na poziomie zarządu, ale także z właścicielem. Niebawem wyjdziemy z komunikacją dotyczącą tego, w jakim kierunku chcemy podążać – skomentował Rydz.
Wiceprezes Widzewa podczas wieczornego spotkania z kibicami w ramach twitterowego pokoju #WidzewRozmawia przyznał, że widzi znaczące różnice pomiędzy wsparciem infrastrukturalnym ze strony Miasta dla Widzewa i ŁKS-u. Miał na myśli nie tylko stadiony, ale także ośrodki treningowe przy ul. Małachowskiego i ul. Minerskiej.
– Te różnice w infrastrukturze są i to są widoczne. My oczywiście będziemy rozmawiać z magistratem na temat tego, by te szanse były równe – mówił Rydz. – Pamiętajmy o tym, że ośrodek nie zamyka tematu infrastruktury w mieście, bo są też młodsze roczniki, bursy i cała infrastruktura wokół klubu niezbędna do tego, by Akademia się rozwijała – dodał.
To, co może martwić kibiców Widzewa to fakt, iż zarząd klubu nie zdołał jeszcze spotkać się w tym temacie z prezydent Łodzi Hanną Zdanowską, chociaż spotkania na niższych szczeblach odbywają się regularnie.
– Cały czas czekamy na spotkanie z panią prezydent i myślę, że to jest trochę martwiący wątek – ocenił Michał Rydz. – Podkreślam, że poważnie rozpatrujemy wyjście poza miasto, ale Łódź ma pewien priorytet, bo to nie jest tak, że chcemy komukolwiek zagrać na nosie. Chcemy rozmawiać i współpracować, więc jeżeli pojawi się możliwość, by teren pod ośrodek Widzewa w mieście się pojawił, to na pewno chętnie z tego skorzystamy – zakończył wiceprezes Widzewa.
CZYTAJ TAKŻE >>> Kristoffer Normann Hansen napisał do kibiców Widzewa