Przed sezonem wydawać by się mogło, że taki wynik ma prawo paść tylko w snach, i to jedynie wyśnionych przez największych optymistów wśród kibiców PGE GiEK Skry. 14 stycznia 2024 może być dla bełchatowian przełomowy?
Siatkarze Andrei Gardiniego pokonali w niedzielę – i to pewnie! – Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Wygrali więc z aktualnym wicemistrzem Polski, zdobywcą krajowego pucharu, ale przede wszystkim triumfatorem ostatniej edycji Ligi Mistrzów, czyli – w uproszczeniu – najlepszą siatkarską drużyną Europy. Choć personalnie kadra kędzierzynian zmieniła się przed sezonem tylko nieznacznie, gra zespołu wyraźnie się pogorszyła. Niech świadczy o tym nie tylko gładka porażka w Bełchatowie 0:3, ale też fakt, że przez ten właśnie wynik ZAKSA osunęła się w tabeli na 10. miejsce, spadając za plecy Skry, o której od początku sezonu mówi się, że jest pogrążona w kryzysie…
CZYTAJ TEŻ: ŁKS Commercecon gra o ćwierćfinał Ligi Mistrzów
Czy niedzielne spotkanie to powiew zmian i nowej nadziei w ekipie Zółto-Czarnych? Na takie wnioski, biorąc pod uwagę aktualną dyspozycję ZAKSY, pewnie jeszcze za wcześnie, ale trudno o lepszy sygnał dla klubu i kibiców, że może być dobrze, niż ogranie, niezależnie od okoliczności, europejskiego giganta siatkówki z wieloma znakomitymi zawodnikami w składzie. Więcej o meczu przeczytacie w naszej relacji [SPRAWDŹ], ale zapraszamy też do obejrzenia świeżutkiej galerii z tego spotkania. Wystarczy kliknąć w poniższe zdjęcie.