Dominik Kun jest w Widzewie od 2020 roku i przez ten czas zaskarbił sympatię fanów swoją pracowitością i oddaniem drużynie. Piłkarz w wywiadzie z Łódzkim Sportem opowiedział o czasie spędzonym przy Al. Piłsudskiego i o tym, czego możemy spodziewać się w tym sezonie PKO Ekstraklasy.
Piotr Grymm: Jesteś dzisiaj jednym z symboli najnowocześniejszej historii Widzewa Łódź. Spodziewałeś się takiego przebiegu swojej kariery przy Piłsudskiego, gdy przychodziłeś do klubu w 2020 roku
Dominik Kun: Na pewno przychodziłem tutaj z jakimiś nadziejami, ale nie spodziewałem się, że tak się wszystko potoczy i będę przeżywał takie wspaniałe chwile razem z klubem. Na pewno ten czas dotychczas spędzony w Widzewie wspominam bardzo miło, ale mam nadzieję, że najlepsze jeszcze przed nami.
Najlepsza chwila do tej pory to ten gol na wagę awansu do PKO Ekstraklasy przeciwko Podbeskidziu?
Na pewno to by był numer jeden, ale jest jeszcze gol z poprzedniego sezonu z Miedzią. Takich momentów mógłbym Jeszcze wymienić. Mam wiele dobrych chwil w Widzewie.
Czasami były także te gorsze momenty. Są jakieś niemiłe sytuacje, które najbardziej zapadły tobie w pamięć?
Na pewno było kilka gorzkich pigułek do przełknięcia. Ten sam początek Widzewie był ciężki zarówno dla mnie, jak i całej drużyny. Jak to piłce te trudne momenty zawsze nadejdą i trzeba je przezwyciężać. Mam nadzieję, że zawsze będziemy się po nich podnosić.
Jesteś osobą, która ma jeden z najdłuższych staży w obecnej drużynie Widzewa. Jesteś także w radzie drużyny. Jak się czujesz z taką rolą? Gdy rozmawiałem z Patrykiem Stępińskim, to powiedział mi o tobie, że jesteś raczej spokojną osobą, ale jak potrzeba to umiesz wyrazić swoje zdanie.
Ja jestem raczej taką osobą, która jest gdzieś z boku. Nie jestem głównym udzielającym się. Jestem natomiast jednym ze starszych zawodników w szatni i staram się z radą drużyny współpracować, żeby ten porządek na boisku i w szatni był zachowany.
A ciężko jest utrzymać ten porządek w szatni z młodszymi kolegami?
Nie. Mamy teraz naprawdę fajnych i zdyscyplinowanych zawodników, z którymi nie ma problemów. Mamy regulaminy, które nam w tym pomagają. Wiadomo, że przy takiej ilości osób trzeba dbać o dyscyplinę, żeby przekładało się to później na boisko.
Przed rokiem udzieliłeś wywiadu Łódzkiemu Sportowi, w którym powiedziałeś, że cała ta otoczka i miasto bardzo ci odpowiadają, dlatego chcę dopytać teraz konkretniej, co takiego podoba ci się w Łodzi. Jak spędzasz wolny czas?
Wiadomo, że Łódź to fajne, duże miasto, które daje wiele możliwości. Gdy mam wolny czas to staram się pójść z żoną do restauracji, albo gdzieś indziej coś zwiedzić i zobaczyć. Lubię też wyjeżdżać za miasto odpoczywać na łonie natury. Tak jak mówiłem, jest dużo możliwości i ja staram się swój wolny czas spędzać aktywnie.
Niczym nadzwyczajnym jest, że w każdym zespole tworzą się grupki ludzi, którzy dogadują się ze sobą najbardziej. Ostatnio spotkałem pańskich zagranicznych kolegów, którzy wspólnie spędzali swój wolny czas. Jak to jest wśród Polaków w Widzewie? Też macie swoją grupę znajomych, z którymi widujecie się poza treningami?
To naturalne, że ta grupa południowa czuje się ze sobą najlepiej. My jako Polacy też żyjemy bliżej siebie. Najlepiej by było, jakbyśmy razem przychodzili wszyscy na kolacje.
Myślę, że spokojne zjedzenie posiłku mogłoby być ciężkie, gdyby kibice zobaczyli całą drużynę Widzewa podczas wspólnego wyjścia na miasto.
Dokładnie (uśmiechnął się Dominik Kun). Myślę jednak, że relacje w drużynie są całkiem dobre. Nie widziałem do tej pory, żeby ktoś był z kimś pokłócony, więc wszystko jest ok.
Wszedłeś już w ostatni rok kontraktu z Widzewem. Czy prowadzone są jakieś rozmowy w celu jego przedłużenia? Chciałbyś dalej grać w tym klubie, czy raczej skłaniasz się ku temu, aby zmienić otoczenie w następnym sezonie?
Mówi się, że w piłce nożnej pół roku to jest wieczność, dlatego ja na razie skupiam się tylko na tym najbliższym okresie. Najważniejszy jest teraz każdy kolejny mecz i to co będę w stanie dać drużynie. Nie myślę na ten moment o swojej sytuacji kontraktowej.
To dopytam jeszcze tylko, czy z racji tego, że do końca umowy z Widzewem pozostał ci już niespełna rok, to czy dostawałeś już sygnały, że interesują się tobą jakieś inne drużyny, które chętnie pozyskałby cię jako wolnego agenta?
Na razie żadne takie sygnały do mnie nie dochodziły.
Czy gdyby Widzew spadł w minionym sezonie z Ekstraklasy, zostałbyś w klubie na kolejny rok? Przed rokiem powiedziałeś, że gdybyście nie awansowali, to ciężko byłoby ci zostać kolejny rok w pierwszej lidze.
Myślę, że żaden zawodnik nie chce wracać do pierwszej ligi. Każdy był świadomy, że nie mamy jeszcze utrzymania w tamtym sezonie i tak się złożyło, że mój gol z Miedzią to utrzymanie przypieczętował i nie było tematu. Wolę nie myśleć, co by było gdyby. Wtedy się skupiałem, żeby wziąć sprawy w swoje ręce i to utrzymanie zapewnić.
CZYTAJ TAKŻE: Widzew czwarty, ŁKS ostatni
Czy pozycja, na której czujesz się najlepiej, to środkowy pomocnik?
Myślę, że tak. Grając w środku pola mogę być cały czas pod grą, więc tak.
Miałeś także spotkania, w których trener wystawiał cię na boku. Dobrze tobie się tam wtedy grało, czy podchodziłeś do tego niechętnie? Podejrzewam jednak, że jesteś raczej zawodnikiem, który nawet jak coś mu się nie podoba, to nie da tego po sobie poznać.
Nie staram się pokazywać swojego niezadowolenia. Podchodzę do takich rzeczy zadaniowo i gram tam, gdzie trener tego ode mnie oczekuje. Wiemy też, jaką mieliśmy sytuację kadrową w tamtym sezonie. Przez kontuzje i choroby trzeba było ten skład jakoś łatać, więc grałem także na wahadle. Mam przeszłość, w której grałem na wielu pozycjach na boisku. Według mnie uniwersalność jest moim atutem.
Czy po tym okresie przygotowawczym czujecie się mocniejszą drużyną, niż w poprzednim sezonie? Pytam zarówno o aspekty fizyczne, piłkarskie, jak i mentalne.
Myślę, że tak właśnie jest. Wiadomo, że wszystko zweryfikuje boisko, bo teraz możemy sobie dużo rzeczy powiedzieć, ale moje odczucia po tym okresie przygotowawczym są takie, że jesteśmy w dobrej formie. Z tego co widzę mamy fajny pomysł na poprawę naszej gry. Dochodzą do tego także wzmocnienia i trener mentalny. Myślę, że kilka kroków ku lepszemu zostało już poczynionych i zobaczymy tego efekty.
Czy z trenerem mentalnym macie wspólne sesje, czy wygląda to tak, że idzie do niego ten, kto czuje taką potrzebę? Czy ty korzystałeś też już z pomocy trenera mentalnego?
Tak, ja już korzystałem indywidualnie. To jest dla chętnych. Są oczywiście także zajęcia drużynowe, ale te indywidualne nie są obowiązkowe. Jesteśmy już po grupowych sesjach. Ja to wszystko bardzo pozytywnie odbieram, szczególnie te drużynowe sesje, na których cementujemy się jako drużyna.
Czy zgodzisz się z opinią, że jedną z przyczyn słabych wyników w rundzie wiosennej były właśnie aspekty mentalne? Przyszła jedna, druga, trzecia porażka i zaczęliście się trochę obawiać.
Przyszła jedna, druga, trzecia porażka i gdzieś to wszystko się posypało. Na pewno ta pomoc mentalna, którą teraz otrzymujemy może tylko pomóc, a nie zaszkodzić. Jeśli w trudnych momentach będziemy drużyną, to będzie będziemy sobie z tym radzić. Na przekroju całego sezonu kryzys jest nieunikniony. Najważniejsza będzie jednak reakcja i szybkie wyjście z niego.
Jak przebiega aklimatyzacją w klubie nowych zawodników?
Większość nowych zawodników była już z nami na obozie, więc fajnie, że mogliśmy się bliżej poznać i zintegrować. Na pewno każdy kolejny trening działa na ich korzyść. Wydaje mi się, że oni się z nami dobrze czują, my się z nimi dobrze czujemy. Fajnie, że wcześniej, przed sezonem mieliśmy już praktycznie cały skład.
Jak musiałby się potoczyć sezon, abyś uznał go za udany? Pytam zarówno o drużynę, jak i twoje osiągnięcia indywidualne?
Jeśli chodzi o drużynę, to mamy cel, żeby zająć wyższe miejsce, niż w poprzednim sezonie. Jeśli chodzi o moje osiągnięcia indywidualne, to w poprzednim sezonie zagrałem prawie w każdym meczu, więc cieszy mnie to, że zdrowie dopisywało i trener na mnie stawiał. To bym chciał na pewno powtórzyć. Chcę także podporządkować się celom drużyny, żebyśmy osiągnęli to, co zamierzamy.
CZYTAJ TAKŻE: Emocji nie brakowało. Widzew udanie rozpoczyna nowy sezon!