Kazimierz Moskal zwolniony z Wisły Kraków. Tylko, czy słabe wyniki to na pewno jego wina?
Kazimierz Moskal wrócił do Wisły Kraków, by dać jej awans do ekstraklasy. Wcześniej, szkoleniowiec dwa razy wykonał tę misję w ŁKS-ie. Były piłkarz Białej Gwiazdy jest uwielbiany. I przy Reymonta i na al. Unii. Gdy wraz z Wisłą pojawił się w Łodzi, fani ŁKS-u skandowali jego nazwisko.
Ale w Wiśle nie udało mu się. Chociaż w europejskich pucharach doszedł z drużyną do play-offów, w lidze krakowianie zajmują miejsca na pozycjach spadkowych. W sześciu rozegranych do tej pory meczach zdobyli sześć punktów. Wygrali tylko jedno spotkanie. Przez grę w europejskich pucharach i sytuację powodziową na Dolnym Śląsku, mieli do odrobienia trzy spotkania.
W nich Moskal nie poprowadzi Wisły. Szkoleniowiec został zwolniony. Ostatnim mecz, w którym prowadził zespół to przegrane 1:3 spotkanie z ŁKS-em. W niedzielę krakowianie mieli grać z Chrobrym. Przez sytuację powodziową mecz został odwołany. A w poniedziałek Wisła zwolniła Moskala.
– Decyzją Zarządu po trzech miesiącach Wisłę Kraków opuszcza trener Kazimierz Moskal – poinformowano.
Szkoleniowiec trafił na trudny moment. Wydaje się, że złe wyniki to przede wszystkim wina piłkarzy. Głośno było o Igorze Sapale, który zamiast być z drużyną, gdy grała w Kołobrzegu, pojechał na galę FAME MMA i robił sobie zdjęcia z osobami zamieszanymi w aferę Pandora Gate. Później, piłkarze spotkali się na kolacji, na której mieli wyjaśnić sobie, dlaczego Wiśle idzie tak słabo. Jak poinformował portal sport.tvp.pl, spotkanie było suto zakrapiane alkoholem.
Wraz z Moskalem pracę stracił Marcin Pogorzała. To były trener pierwszej i drugiej drużyny ŁKS-u. Przy Reymonta podobnie jak Moskal był od czerwca 2024 roku.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Kazimierz Moskal komentuje swoje rozstanie z ŁKS-em