Kibice Ruchu nie lubią fanów ŁKS-u. Ale podziwiają Michała Mokrzyckiego.
Michał Mokrzycki nie jest wychowankiem Ruchu Chorzów, ale to dzięki grze dla zespołu ze Śląska wypłynął na szerokie, piłkarskie wody. Jak sam przyznaje wiele zawdzięcza chorzowianom. Nic dziwnego, że przed meczem u pomocnika pojawiły się obawy, jak zostanie przyjęty przez kibiców.
– Zastanawiam się, ale nie mam scenariusza. Może będę zawodnikiem niezauważonym, może wygwizdanym, może usłyszę brawa. Jeśli tak się stanie, będzie mi miło. Jeśli będą gwizdy – trzeba to będzie wziąć na klatę – powiedział Mokrzycki w rozmowie ze Sportem.
Czytaj także: Stadion ŁKS-u na podium.
Z Ruchem, Mokrzycki rozegrał wspaniałe spotkanie. Według kibiców ŁKS-u i naszych pomeczowych ocen był najlepszy na boisku (więcej tutaj).
– Spędziłem w Chorzowie dużo czasu, zagrałem wiele meczy i na pewno wiedzieliśmy i ja też osobiście wiedziałem, ale ciężko jest się czasami bronić przed tymi końcówkami Ruchu. Sam bardzo mocno mobilizowałem drużynę, gdy usłyszałem ten hymn kibiców Ruchu, bo wiadomo z czym to się wiąże – powiedział po spotkaniu.
Kibice Ruchu nie pałają miłością do kibiców ŁKS-u. Oprócz złych relacji między fanami, zespoły związane są ze sobą historią. Drużyny rywalizują ze sobą od pierwszej edycji rozgrywek o mistrzostwo Polski. Rozegrały ponad 100 meczów.
– Fajnie było wrócić i zobaczyć wiele znajomych osób. trzymam za was kciuki, a my walczymy dalej – napisał po meczu Mokrzycki.
Czytaj także: Kontrowersyjne karne w meczach ŁKS-u i Widzewa.
Fani Ruchu, mimo że nie lubią ŁKS-u, do Mokrzyckiego odnieśli się z ogromnym szacunkiem.
– Co napsułeś krwi i nerwów niebieskim to niech Cię szlag. Ale potencjał na grajka jest, widać było zaangażowanie w drugiej lidze tak samo teraz, niech Ci się wiedzie chłopie i żebyś już więcej nie musiał przeciwko nam grać. Chyba że Ruch awansuje a Ty powrót do Wisły to takie coś biorę.
– Lepiej Ci w niebieskim. Ale gratulacje za bardzo dobry mecz!
– Szkoda Mokry że nie grosz u nos… Ale życza powodzenia! – pisali kibice.