– Uważam, że Kazimierz Moskal zasłużył na większe zaufanie – powiedział Marcin Pogorzała, który prowadził ŁKS w meczu z Radomiakiem.
ŁKS przegrał kolejny mecz. Beniaminka pokonał Radomiak Radom. Dotkliwie, bo podopieczni Kazimierza Moskala stracili aż trzy gole. Łodzianie na wyjeździe nie wygrali od lutego 2023 roku. Kibice domagają się głów dyrektora sportowego i trenera.
– Mogę powiedzieć za siebie i za sztab. W poprzednim tygodniu odbyliśmy rozmowy. Nie chcemy szukać winy w trenerze, czy w tym jak pracujemy. Uważam, że zasłużył na większe zaufanie. Zrobił awans w niełatwych warunkach. Ja jako młody trener chciałbym, że cierpliwość do pracy była większa – powiedział Marcin Pogorzała, który prowadził mecz za ukaranego czerwoną kartką Moskala.
Czytaj także: Jak się przełamywać to na ŁKS-ie.
Zawodnicy stoją murem za trenerem ŁKS-u. Mimo słabych wyników, zespół wierzy w metody proponowane przez szkoleniowca.
– Nie widzę w szatni ludzi, którzy nie wierzą w to co proponuje trener, nie widzę rezygnacji. Byliśmy słabsi od Radomiaka. Odpowiedzialność spoczywa również na brakach. sztabu Nie mamy zamiaru spuszczać głowy, ale nie możemy wyglądać tak jak z Cracovią i Radomiakiem – dodał asystent Moskala.
W ŁKS-ie sądne nie. Chociaż chyba nic nie jest jeszcze przesądzone, jeżeli zmiana trenera zostanie dokonana, to wydarzy się to w najbliższych dniach. Przed ełkaesiakami przerwa na kadrę, po której pojadą na mecz z Lechem Poznań.
Czytaj także: Dlaczego cofnięto kartkę dla piłkarza ŁKS-u?