Piłkarze Polonii Warszawa zdołali wywieźć punkt ze Stadionu Króla po tym, jak kończyli mecz przeciwko ŁKS-owi w dziesiątkę. Seria gospodarzy bez wygranej na tym obiekcie wydłużyła się już do czterech spotkań.
Po meczu z Ruchem Chorzów na Stadion Króla przyjechał kolejny trudny rywal. Tym razem w Łodzi gościła będąca w dobrej formie Polonia Warszawa. Mimo ostatnich niepowodzeń przed własnymi kibicami i tak faworytem meczu wydawał się być ŁKS.
Niestety, patrząc z perspektywy kibiców biało-czerwono-białych, ŁKS po raz czwarty z rzędu nie potrafił wygrać, ani nawet zdobyć gola na swoim stadionie. Cały czas ostatnim zwycięstwem podopiecznych Jakuba Dziółki przy Al. Unii Lubelskiej 2 w Łodzi pozostaje spotkanie z Wisłą Kraków z 17 września.
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS z Legią. Widzew z Koroną. Unia z Ruchem. Wiemy, kiedy zagrają w Pucharze Polski
Łodzianom nie pomogła nawet czerwona kartka, którą obejrzał Daniel Vega ze stołecznej drużyny. ŁKS przez kilkanaście minut grał w przewadze, ale i tak bliżej zdobycia gola był zespół gości. Na szczęście dla fanów ŁKS-u bardzo dobry mecz tego dnia rozegrał Aleksander Bobek.
Fani łódzkiego zespołu mogą żałować, bo coraz więcej punktów ucieka ich drużynie w walce o awans. Obecnie ŁKS ma 25 punktów po 16 meczach. W niedzielę przegonić go może jednak Górnik Łęczna. Jeśli łęcznianie wygrają, ŁKS wypadnie poza strefę barażową.
CZYTAJ TAKŻE: Czarował w Barcelonie, przepadł w ŁKS. Kłopoty Jorge Alastuey’a
Działo się również na konferencji prasowej, na której trener Polonii zarzucił Jakubowi Dziółce, że ten nie panował nad swoim sztabem. Jeden z trenerów ŁKS-u, według relacji Mariusza Pawlaka, miał wulgarnie odnosić się do kogoś ze sztabu Polonii Warszawa. Takie zachowanie szkoleniowiec Czarnych Koszul nazwał “wieśniackim”.
ABY PRZEJŚĆ DO GALERII KLIKNIJ NA ZDJĘCIE PONIŻEJ