Stosunki na linii prezes Widzewa – miasto od dawna są złe. Kilka dni temu informowaliśmy, że prezes Mateusz Dróżdż napisał list do prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej z prośbą o spotkanie. We wtorek Dróżdż poinformował, że nie otrzymał odpowiedzi. Dlatego opublikował list, jaki wysłał do prezydent.
– Ponieważ moja prośba pozostała bez odzewu, postanowiłem skierować list do Pani Prezydent, w którym przedstawiłem po raz kolejny obszerny punkt widzenia w wielu, ważnych dla Klubu i naszych kibiców, sprawach. Dotyczą one bezpieczeństwa na stadionie, ilości wejść oraz ograniczeń infrastrukturalnych w Sercu Łodzi, najmu obiektów czy problemów Klubu z goszczeniem oficjeli. Do dziś nie dostałem żadnej odpowiedzi na moją prośbę dialogu – wytłumaczył Dróżdż w specjalnym wywiadzie, jaki ukazał się na stronie oficjalnej Widzewa. On i wiceprezes klubu Michał Rydz opowiadają w nim m.in. po relacjach z miastem, o inwestycjach na stadionie i o tym, że klub może wyprowadzić się ze stadionu.
– Gdyby nie determinacja i zaangażowanie finansowe Klubu oraz naszych kibiców w ramach programu Widzew Plus, te inwestycje by nie powstały. Na barkach Klubu spoczywa finansowanie, wybór dostawców, stworzenie dokumentacji i specyfikacji technicznych oraz uzyskanie pozwoleń. To proces niejednokrotnie długotrwały i angażujący. W poprzednim sezonie inwestycje w infrastrukturę Klubu wyniosły ponad 200 tysięcy złotych. I dalej będziemy tak działać, bo chcemy, by Serce Łodzi było naszą dumą. Niestety pozostaje wiele do poprawy w kwestii bezpieczeństwa i tutaj dochodzimy do ściany – powiedział Rydz pytany m.in. o branding stadionu, nowy tunel i herb na obiekcie.
Zarząd Widzewa chce jednak rozmawiać z władzami miasta przede wszystkim o zapewnieniu bezpieczeństwa w Sercu Łodzi. – Wielokrotnie podkreślaliśmy i prosiliśmy o zmiany infrastrukturalne w celu podniesienie komfortu i bezpieczeństwa naszych fanów – mówi m.in. prezes Dróżdż.
Cały wywiad można przeczytać tutaj. List prezesa dostępny jest na jego profili na Twitterze.