– Czuję ból, ale mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Jeżeli nie, no to będzie piękna operacja i cudowny nosek – powiedziała Kamila Witkowska, MVP meczu ŁKS-u Commercecon z Developresem Rzeszów.
Kamila Witkowska w drugim secie meczu z Developresem uszkodziła sobie nos. Środkowa reprezentacji Polski zeszła z boiska na dwie wymiany, wróciła i grała tak dobrze, że zdobyła statuetkę MVP.
– Musimy sprawdzić co się stało. Czuję ból, ale mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Jeżeli nie, no to będzie piękna operacja i cudowny nosek – powiedziała środkowa w rozmowie z Tauron Ligą (tutaj).
Po zwycięstwie w Rzeszowie, ełkaesianki są liderkami Tauron Ligi. Prawdopodobnie nie oddadzą już tego miejsca do końca sezonu zasadniczego.
Czytaj także: Pokaz siły ŁKS-u Commercecon.
– Nie spodziewałyśmy się, że będzie 3:0. Przygotowałyśmy się na dłuższą przeprawę. Cieszymy się, bo w trzecim secie musiałyśmy gonić. Dziewczyny postawiły nam wysoko poprzeczkę. Jeszcze kilka meczów przed nami, ale ten był bardzo ważny w kontekście końcowego układu tabeli. Nie będziemy lekceważyły żadnego przeciwnika – dodała Witkowska.
Radość ŁKS-u to smutek drużyny z Rzeszowa. Najtrudniejszy rywal łodzianek w walce o złoto jest w kryzysie. Wydaje się, że Stephane Antiga nie trafił z przygotowaniami. Wiele wskazuje na to, że ełkaesianki zagrają z Developresem jeszcze dwa razy. W półfinale Pucharu Polski i w play-offach o mistrzostwo ligi.
– Potykamy się. Praktycznie przewróciłyśmy się. Nie tak ma wyglądać nasza gra, jeżeli mamy walczyć o złoto. Dziś miałyśmy szansę wywalczyć pierwsze miejsce. Zaczęłyśmy grać dopiero w trzecim secie. Jestem niezadowolona – skomentowała spotkanie Weronika Centka, środkowa Developresu.