Do tej pory Widzew z czołowymi drużynami PKO Ekstraklasy tylko remisował albo przegrywał.
W tym sezonie Widzew wygrał dziesięć meczów. Nie radzi sobie jednak najlepiej z drużynami z ligowej czołówki. A teraz – w niedzielę – zmierzy się z Rakowem Częstochowa, który jest liderem i zmierza po mistrzostwo Polski. Jesienią w Sercu Łodzi był remis, co trzeba uznać za sukces Widzewa, chociaż łodzianie mieli wtedy szansę, by zgarnąć komplet punktów.
Niestety nie udało się im to w pojedynkach z zespołami, które są na górze tabeli. Z Legią Warszawa Widzew przegrał i zremisował. Z kolei dwa mecze z Lechem Poznań zakończyły się zwycięstwami mistrza Polski. Z Pogonią Szczecin, która w tabeli jest czwarta, były porażka i remis.
CZYTAJ TEŻ: Trener Widzewa: „Sytuacja kadrowa jest o wiele lepsza”
Trener Janusz Niedźwiedź nie uważa jednak, by był to problem. – Potrafimy rywalizować z zespołami z czołówki. Ostatnio rozegraliśmy bardzo dobry mecz z Legią. Z Lechem Poznań też o zwycięstwie zdecydowały detale. Nie czuliśmy się od nikogo zdecydowanie gorsi – powiedział.
I dodał: – Nikt nas nie zdominował, nie strzelił nam kilku goli, nie przejechał się po nas. Potrafimy rywalizować z najlepszymi w Polsce, którzy są najlepsi od wielu lat. A pamiętajmy, że my jesteśmy beniaminkiem. Nikt nie miał z nami lekko, z zespołami z czwórki stoczyliśmy mocne boje i nie można powiedzieć, by ktoś miał z nami lekko. Jeśli wygrywał, to musiał wyszarpać nam punkty.
Mecz z liderem PKO Ekstraklasy, czyli Rakowem, rozpocznie się w niedzielę o godzinie 15. – Będziemy chcieli wygrać – zapewnia Niedźwiedź.