ŁKS nareszcie wygrał na stadionie Króla. Pierwszego gola dla łodzian strzelił Mateusz Kowalczyk, a bramkę na wagę trzech punktów zdobył Piotr Janczukowicz.
Reklama
– Myślę, że wszyscy czekaliśmy na ten moment. Przed wyjściem na boisko przypomniałem zawodnikom, to uczucie, kiedy strzelili bramkę w Tychach i reakcję zespołu po golu. Dzisiaj każdy dał z siebie wszystko, dlatego należą się im słowa uznania. Pierwsza połowa według mnie była bardzo dobra, mogliśmy strzelić kilka bramek, udało się tylko jednąą. W drugiej połowie wkradło się więcej nerwowości. Skra też miała swoje sytuacje. Fajnie, że Janczukowicz wszedł w trudnym momencie i dał nam zwycięskiego gola – powiedział Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
Obok Bartosza Szeligi, najlepszy na boisku był Mateusz Kowalczyk. Młodzieżowiec strzelił gola i świetnie radził sobie na pozycji defensywnego pomocnika.
– Mateusz to zawodnik którego chciałbym mieć w środku pola. Odbiera dużo piłek, kreuje akcje i potrafi się znaleźć w polu karnym. Brakuje mu doświadczenia, musi nauczyć się umiejętnie dysponować swoimi siłami, to nie jest łatwe granie. Musimy nim dobrze sterować, ale jeśli chodzi o pozostałe cechy pozostałe to ma papiery na granie. Dajmy mu spokojnie pracować. Nie chciałbym, żeby wokół niego było za dużo szumu -skomentował Moskal.